pawelek
Opowiem wam historię która mi się przytrafiła. Jestem ze wsi, czyli zwykłym zajebanym wsiokiem, kurwa mać czemu mnie tak bóg ukarał, ale chuj w to, mamy wielkie pole na którym rośnie rzepak. Wkurwiające jest to, że mój stary zawsze, ale to kurwa ZAWSZE, przy niedzielnym obiedzie u wujka Staszka pierdoli o tym rzepaku, że to jest przyszłość, a to że wszystkie samochody będą jeździć na bio paliwie, a to że rzepak to najlepsza roślina uprawna, a to że ma sposoby przeciw łuszczynie o których nie może mówić, bo jak sąsiad "komuch pierdolony" się dowie to sam będzie uprawiał rzepak, a tego by tatko niezniósł. Ojciec uważa się za, jak to ujął, wizjonera… nosz kurwa mać, obiecał na swój medalik ze św. Izydorem Oraczem (patronem polskich pól), że za pierwsze zarobione na tym złotym interesie, pieniądze pojedziemy do Zakopanego na wakacje, nawet już sobie kupił buty do wspinaczki. Następnego lata doszło do zbiorów, jak się okazało była to katastrofa, sposób na łuszczynę nie pomógł, wręcz przeciwnie źle wpłynął na plony. Tatko musiał działać, więc sprzedał to co mógł, zarobił na tym nie wiele, trochę mi go było szkoda. Mimo wszystko musiał się wywiązać ze swojej obietnicy, uważał, że św. Izydor wystawia go na próbę, no więc pojechaliśmy do Zakopanego na wczasy. Tyle nas to kosztowało, że nie zostało zbyt wiele na pobyt, więc nie mogłem nauczyć się jazdy na nartach, kurwa a tak chciałem pozapierdalać na stoku. Jak dojechaliśmy chciałem iść prosto na stok z myślą jak nie mogę jeździć to chociaż popatrzę na miastowych jak zasuwają. Ubrałem ulubione kalosze i poszedłem na stok, musiałem koniecznie przejechać się wyciągiem, tak mi się spodobało, że pierwsze trzy dni pobytu spędziłem jeżdżąc wyciągiem i wyobrażając sobie że lece na kiblu nad stokiem i sram na ludzi. Kiedy pomyślałem, że jednak czas opuścić wyciąg to zamurowało mnie. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, do wagoniku wsiadł nie kto inny jak sam pan Adam Małysz władca gór, więc zostałem na dłużej, nie mogłem sobie odpóścić jazdy wyciągiem z celebrytą. Na ławeczce siędzę tylko ja i pan Adaś, na początku tak mnie trema zjadła, że nie byłem w stanie nic powiedzieć, aż po chwili wypaliłem:
Ten Hannawald zawsze kurwą był…
, pan Adam spojrzał na mnie zdziwiony, po chwili jego twarz zmieniła Post too long. Click here to view the full text.