no kurwa, chodzenie do szkoły dzisiaj to byłaby jakaś kurewska nuda. jak ja chodziłem, to mnie akurat żaden nauczyciel nie obrażał, bo nie było za co. może i źle się zachowywałem, ale oceny miałem dobre, więc na mój temat siedzieli cicho. ale można było elegancko pognić jak nauczyciele byczkowali debili xD
>baba od polskiego każe ułomkowi napisać wypracowanie
>ostrzega żebym ja nie pomagał bo rozpozna mój styl
<pisze moja siorka, 2 strony a5 w chwilę prostym językiem
>polonistka wkurwiona, bo nie ma błędów, mówi że widać że ja podredagowałem
<ułomek mówi że mama mu pomagała
>polonistka mówi że chuja prawdy bo wtedy byłby byk na byku
jakby dzisiaj nauczyciel pocisnął jakiemuś oskarkowi po rodzinie, nawet zgodnie z prawdą, na 100% miałby kłopoty, a wtedy było tylko gnicie z rodziny ułomków
albo raz matematyczka się wkurwiła na ułomków co najmniej umieli a najwięcej przeszkadzali i im wykrzyczała że tacy jak oni zostają żulami i przestępcami xD mogło boleć tym bardziej że to nie była jakaś stara raszpla tylko loszka 25 lvl świeżo po studiach ładna i elegancka co się zawsze kobieco ubierała i wszyscy uczniowie się na nią napalali