OPie
mam nadzieję, że to nie dziadeque, bo pamiętam jak sam byłem młody i myślałem że czany dadzą mi coś więcej niż gigabajty folderów z papieżem, aralką i redacted. Dziś sam jestem dziadkiem......................................
Dobre technikum będzie sto razy lepsze niż dobre liceum. Kończąc dobre technikum (czy to logistyczne, czy to kurwa geodezyjne czy chuj wie jakie farmaceutyczne kurwa nawet) masz w ręku fach i możesz isć od razu do roboty + masz maturę (jeśli oczywiście potraktujesz ją poważnie)
w najlepszym wypadku po liceum masz maturę. W przypadku bycia anonem pozostanie niesmak i rachunki twojej matki za wizyty u psychologabo będziesz mieć depresję, bo twoja krasz wybrała... [spoiler]jak to mówią wykopki.... Oskara Deweloperskiego[/spoiler].
Z prostej kalkulacji:
Matura + tytuł technika > Matura
Studia najlepiej techniczne. Ważne żeby bylo z nich dużo pesos i żeby spodobała ci się W MIARE ich oferta chociaż pobieżnie, nie musisz czegoś kochać na początku, w miarę z postępującą wiedzą będziesz rozumieć więcej i będzie dla ciebie to wszystko przystępniejsze.
Nawet jak ogarniesz na 2 3 czy nawet 1 roku że tego niezbyt lubisz to zagryź zęby i napierdalaj. Traktuj wtedy studia jako pracę, jakiś obowiązek. Na zainteresowania będziesz mieć czas po zajęciach/ćwiczeniach, wbrew pozorom na studiach ma się dużo czasu i jeśli dotują cię starzy to powinieneś pogodzić przyjemne z pożytecznym i znaleźć w tym wszystkim złoty środek.Nikt ci tego nie powie ale najważniejsza jest kasa. Co z tego że lubisz swoją pracę jak dostajesz 2k cbl i musisz kurwa przeżyć w wielkim mieście, zatankować, pujść na roksę albo poznać się z miłym chłopczykkiem ;--- ).
inflitruj hasła: self improvement general i jeśli musisz cokolwiek inflitrować to inflitruj po angielsku bo polska to jebana dzicz a polacy to śmiecie i kurwy i twoim endgamem powinno być uzyskanie dyplomu magistra inżyniera z jakiejś fizyki jondrowej i podzielić los emigrantów. Ugułem też ucz się języków, najlepiej by było jakbyś znał ze dwa obce i jesteś kurwa królem życia
Nie łam się jeśli ci coś nie wychodzi i masz złe myśli, to normalne, w życiu nigdy nie będzie tak w 100% dobrze bo jakby było to kurwa nie wyszlibyśmy z etapu gdzie byliśmy karaczanersami małpami. To normalne że parę razy się złamiesz ale tak się hartuje twój młody duch. Przywiązuj uwagę też do swojego ciała, lecz zemby, rób pąpki i jedz zdrowo bo kurwa nawet jeśli będziesz w pizdu mądry to zdechniesz młodo i na chuj twój trud?
Nie przywiązuj się do znajomych, miłostek, na koniec i tak zostaniesz sam, umrzesz też sam. Nie miej im tego za złe, każdy przychodzi i odchodzi i taka jest naturalna kolej rzeczy.
Masz dużo wolnego synek to weź idź do biblioteki czy poproś mame o hajs na lajony i kup se/wypożycz książkę picrel. Przeczytaj, nawet jak nie będziesz jej rozumieć, to w miarę gdy będziesz dorastać jej treść będzie bardziej zrozumiała. Ta książka powinna być wręczana każdemu guwniakowi po zdaniu pierwszego etapu edukacji.
Mam nadzieje że jakkolwiek Ci (specjalnie z dużej) pomogłem i dasz soga. Trochę się rozpisałem ale to dlatego, że wyobraziłem sobie siebie jak zacząłem inflitrować. Chciałem wiedzieć po prostu jak żyć