Anuncjo. Co ja odjebałem to ja nawet nie. Podczas świątecznej popijawy gdy kuzynka opowiadała o ostatnich minutach życia jej męża chorego na raka, jego świadomej śmierci do samego końca i o tym jak uchodziło z niego życie, że żółkńął stopniowo od stóp do głowy, a ja zapytałem czy na koniec z jego ust wyleciał orb to jej syn żenadnięty odpowiedział ,,Jastrząb kurwa, a mama powiedziała ,,Ty już wódki więcej nie pij. Zreflektowałem się i powiedziałem do siostry ,,Jastrząb kurwa - ale dobrze mi powiedział'' I siostra odpowiedziała, że tak.