https://plus.dziennikbaltycki.pl/prof-gunnar-heinsohn-to-nie-unia-europejska-powstrzymuje-wybuch-wojny-w-europie-infografika/ar/11778701
pytano mnie, ile ofiar przewiduję w wojnie rosyjsko-ukraińskiej. Kiedy powiedziałem, że mniej niż 10 tysięcy, wyśmiewano mnie. Przecież oba te kraje mają łącznie 200 milionów mieszkańców. W Syrii, gdzie mieszka 20 mln ludzi, wojna pochłonęła 400 tys. ofiar. Proporcjonalnie tu powinny być ich cztery miliony. Nie ma takiej możliwości, bo za każdym razem, kiedy ginie młody żołnierz rosyjski czy ukraiński, wymazuje linię swojej rodziny. Bo nawet jeśli nie jest jedynym dzieckiem swoich rodziców, to prawdopodobnie jest ich jedynym synem. Przywódcy to wiedzą. Kiedy Putin przechwala się, że wziął Krym bez jednego wystrzału, to jednocześnie zdradza swój sekret. On nie może iść na wojnę, podczas której zginie wielu Rosjan. Za czasów wojny w Afganistanie, jeszcze za komunizmu, Rosjanie stracili „tylko” 15 tys. żołnierzy, ale to wystarczyło do wywołania protestów przed Kremlem tzw. Matek z Placu Czerwonego. Putin to wie.
UPŁYNĘŁY JUŻ KOLEJNE CZTERY LATA I NADAL PRAWIE NIE MA TRUPÓW