>>509296
Ja powiem że niechęć into związki to trend który nie ma nic wspólnego z zamożnością czy statusem społecznym, wśród moich znajomych z pracy są ludzie co narzekają bo ich 18-20 letnia córka w wogóle nie bierze się za małżeństwo, nie sprowadza chłopaków do domu, żaden nie lata wokół niej.
Wśród znajomych są tacy co mają córki 35 letnie i też nic, bo mają dobrą pracę, robią kariery, mają własne mieszkanie, może mają "partnerów" ale za nic nie myślą o małżeństwie i o dziecku.
Ale znam przypadki kiedy wpadka albo w wieku 18 lat wyszły za mąż jak bozia przykazała.
Reszta to typowa norma czyli małżeństwo w wieku 24-34 lat…
Moim zdaniem to zależy od wychowania, relacji w rodzinach, podejścia do religii…
Bo jak komuś urodziło się dzieco, a nikt się nim nie zajmował, nie wychowywał, bo rodzice byli zajęci tylko pracą, to co z tego wyrosło? Dodaj gaslighting albo DDA/DDD żeby mieli na starość zabawkę. Znam dwa odmienne przypadki z podobnego środowiska:
1. w rodzinie liczy się tylko praca, ojciec rządzi i sprzedaje, syn wyłącznie dla niego pracuje i nie ma nic do powiedzenia
2. ojciec z synem od małego razem pracowali, robili interes, uczyli się, w końcu syn się oddzielił, poszedł na swoje i prowadzi własny interes.
w przypadku 1 syn nie ma niczego, w przypadku 2 ma własną działkę, dom, interes, żonę i dziecko.
Bycie oskarkiem developerskim daje tylko odwagę, że mając kasę jest dupochron, rodzice zawsze pomogą finansowo i będą szczęśliwi że mają wnuków.
Bo normalna rodzina w polsce która ciężko pracuje za najniższą krajową żeby utrzymać mieszkanie albo dom z dożywotnią pętlą na szyji i 15-letni samochód nie będzie się obciążać dzieciakami żeby karmić się produktami z biedronki. Norma to co najwyżej jedno dziecko, albo pierwsze w wieku 35-40 lat kiedy się ustabilizują finansowo.
Ps. Mode, zaspojleruj obrazki