Byłem na psychoterapii 3 miesiące, od 8 rano do 13, kilka zajęć socjalizujących z jakimiś dziadami bez zębów, albo lochami po przejściach, często otyłymi. Efekt był taki, że większość czasu siedziałem w telefonie lurkując 4 chana i oglądając Ntv, a po powrotach do dome słuchałem przyciszonego radia maryja leżąc w łóżku zjebany jak po 8 godz. robocie. Przez 3 mies. ani razu nie wziąłem prysznica, mastkę na chuju miałem tak gęstą, że aż zrobiłem zdj. i zapostowałem na czanie. Zajęcia jak dla przedszkolaków, braki w wyposażeniu, brak tak naprawdę czegokolwiek, nawet telewizor był crt. Filmy ci puszczali jak się zwierzęta w dżungli pierdolą albo jakieś gnioty klasy B, bez żadnego morału, które stały się już tak naprawdę darmowe. Najlepiej wspominam tylko spacery z grupą gdzieś do parku, czy nawet trochę do lasu. Ogólnie bieda w chuj, jedyne w co jest pompowana kasa w tych wszystkich psychuszkach to "leki" dla gojów z nałożoną 8000% marżą. Dają ci kurw tabletki po 5zł za jedną, a 3 posiłki w ciągu dnia kosztują ich 4zł.