To pytanie jest bez znaczenia. Dobór naturalny zakłada przetrwanie najlepiej przystosowanych do danego środowiska osobników. Jeśli życie jest środowiskiem, to tak naprawdę cokolwiek co pomoże przetrwać danej jednostce w danych okolicznościach jest tym, co daje jej przewagę.
Jeśli dodasz do tego tarcie (w sensie Clausewitza jako "rzeczy i okoliczności które mogą się wydarzyć i absolutnie wywrócić do góry nogami nasze plany"), możesz łatwo dojść do konkluzji, że rozumowanie in abstracto jest tutaj bezsensowne.
Innym problemem jest to, czy w ogóle da się rozdzielić inteligencję i mądrość życiową i czy w ogóle możesz mieć jedno bez drugiego. Siedząc sporo w chińskiej filozofii ja w ogóle bym tego nie rozróżniał, tylko umieścił jako dwa skrajne punkty na kontinuum, które przechodzą sobie jeden w drugi. Zawsze masz do czynienia z jakąś inteligencją i jakąś mądrością, problemem jest tutaj co najwyżej kwestia proporcji. Z tym że to tak naprawdę też nie jest problem, ponieważ ciężko jest cokolwiek powiedzieć w oderwaniu od konkretnych okoliczności- np. matematyk, przedsiębiorca, czy żołnierz będą potrzebowali innych poziomów jednego i drugiego by być maksymalnie skutecznymi w swoim środowisku.