Ha!
Swego czasu się intensywnie nad tym zastanawiałem. Myślę, że to wynika z tego, że ludzie, zasadniczo, odczuwają potrzebę wiary w jakąś siłę wyższą - na poziomie podświadomości. Jakby nie patrzeć - wszystkie ludzkie kultury zawsze wierzyły w coś - dopiero w XX wieku wyłoniły się grupy ludzi, które (rzekomo) nie wierzyły w nic. Ponieważ rewolucja komunistyczna, która się przewaliła (i nadal przewala) przez świat zachwiała fundamentami wiary chrześcijańskiej - i wielu ludzi przestało wierzyć w Pana Boga - musieli sobie znaleźć wiarę zastępczą. Stąd foliarze, UFO, reptilianie, generalnie: ezoteryczny boom. Ba - nawet całe LGBT można podciągnąć pod coś w rodzaju wyznania. Czyż tzw. coming out nie jest wyznaniem wiary, a parady miłości - działalnością misyjną?
Allahu akbar, Allahu akbar. La ilaha il Allaa, Mohammadan rasulallah.