Nie, nie, nie procesorki. Nie wszystki polki są chujowe. Parę tygodni temu zapoznałem na CPenie pewną loszkę, lvl około 25. Śliczna z buźki, zgrabna, zadbana. Podlazłem do okienka
>Hejka, WESTy lajty wezmę
Na samo hejka buźka jej się uśmiechnęła. Teraz z nią jestem na etapie wiadomości.
Parę dni temu w pociągu wsiadły takie dwie nastki. Jedna z metr pisiąt, druga koło 170cm. Drobniutkie w chuj. Zagaduję, pytam się czy daleko jedziecie. One, że nie. Za dwie stacje wysiadają. Gadka-szmatka, czy chciałyby się na chwilę przytulić do tatusia, bo samotny anon hir i cyk. Ta niższa mi pozwoliła, chwiłe potem ja i ona namówiła tą drugą, blondyneczkę w okularkach. Jeszcze powiedziałem, że spoko zmieścicie się obie. Kręcę też z tą wyższą blondi, a przytulanki pieniądz. Ale co z tego, jak te nastki dobiją dwudziestu-pary lvl i staną się gówniane. Dlatego warto utrzymywać znajomości z azjatkami! O kurwa, polki mogą im buty lizać