No.290081
Często na czanach widziałem historyjki anonów o dziadach kalwaryjskich w swojej rodzinie
>chrum znajdź normalną pracę
>kiedyś to się za darmo robiło i się człowiek cieszył
>po co ci te studia
I zastanawiam się czy to nie dziadeq. Polska B here i czasem jeżdzę do polski Z do kuzynostwa na hardą wieś. Każdy z wujków popierdalających przy gospodarce w gumowcach uważa, że wykształcenie to najważniejsza rzecz i ich dzieci mają pracować umysłowo, a nie jebać jak oni w znoju i pocie. Ostatnio byłem na święta u teściów i młody miał lajony przy stole że nie chce iść na magisterkę tylko do pracy po lic. inf xD. Jakie ma podejście u was na wiosce prowansja do tego tematu? Czy moje wioski to jakiś ewenement czy zostałem zbabciusiowany?
____________________________
Disclaimer: this post and the subject matter and contents thereof - text, media, or otherwise - do not necessarily reflect the views of the 8kun administration.
No.290084
no u mnie raczej wykształcenie wyższe jest propsowane a wuja co nie mają szkół to raczej im smutno że nie są wykształceni
oslo
<zbabciusiowany
co to za jakaś dziwna odmiana dzidziusingu co to znaczy w ogóle
Disclaimer: this post and the subject matter and contents thereof - text, media, or otherwise - do not necessarily reflect the views of the 8kun administration.