>Prawda. To chore na łeb, żyjące w swoim odrealnionym świecie kurewstwo pleni się ostatnio coraz bardziej.
>Jakiś czas temu stałem na ulicy pod jednym kościołem i nakurwiałem w Pokemon Go, bo akurat domek jezuska był gymem. Byłem zajęty jak najszybszym rozkurwianiem defensywy moimi machampami (zobrazujcie to sobie: po prostu nakurwiałem w ekran kciukiem jak pojebany), więc olałem dziwne okrzyki które wybrzmiały w mojej okolicy. Jakież było moje zdziwienie gdy podbiła do mnie para emerytów oczywiście bez maseczek i zaczęła się drzeć "kogo koduje?", żebym przestał i wytłumaczył się co tutaj robię. Oszołomski babsztyl próbował nawet wyrwać mi telefon.
>To była para jakiś jebanych prowansali, którzy możliwe, że już z własnej winy zdechli na covid, ale pytanie co by się stało, gdyby jakiś młody seba postanowił chronić księdza proboszcza przed atakiem falami? Rozumiem, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale przez prawie 30 lat mojego życia nigdy nie zostałem zaatakowany przez innego człowieka z tak popierdolonego powodu - bo grałem w jebaną grę, a on był pierdoloną amebą i nie rozumiał technologii. Byli ludzie, którzy próbowali mnie okraść, byli tacy, którzy po prostu szukali z kimś zwady, ale nigdy, przenigdy, nikt nie wszedł ze mną w konfrontację, bo żył w alternatywnej rzeczywistości którą sam sobie stworzył.
>Pierdolę takich ludzi - następnym razem będę od razu dzwonił po pały, żeby to tałatajstwo było ciągane po sądach albo trafiało do psychuszki. To jest element szkodliwy i powinien być usunięty ze społeczeństwa, bo nawet nie tyle, że nie potrafi w nim funkcjonować, ale bezpośrednio pogarsza funkcjonowanie innym.
>Nie tak dawno, w moim mieście była już kosa w plecy za homoseksualizm - już niedługo może ktoś zostanie raniony za smartfonika z 5G.