>>272661
no a jak może być chore coś co istnieje tylko teoretycznie? myślisz o czymś, za 10 minut jesteś zajęty i nie myślisz, włączasz zasilanie i wyłączasz. dzisiaj uważasz tak, jutro inaczej. potrafisz zmienić zdanie w ciągu 15 minut. czujesz się bardzo dobrze, a za chwilę wpadasz w odmęty nerwicy, bo ktoś powiedział łowo za dużo, bo kotek nasrał do doniczki, bo tindersy się przypaliły. chcesz się określić, ale nie potrafisz, chcesz określić innych i nie potrafisz. chcesz zrozumieć sens swojego istnienia i nie potrafisz. planujesz coś zrobić, ale coś w każdej chwili może to przekreślić. nie wiesz co się wydarzy, pamięć też tracisz. jesteś mężczyzną, bo masz chuja, ale są kobiety bardziej męskie od ciebie, konsumujesz dla przyjemności, żeby za chwilę wrócić na ziemię i zapomnieć. jesz, srasz, jesz, srasz, powinno być lepiej, ale nic się nie zmienia. jeden problem znika, pojawia się inny. idziesz do przodu, ale się cofasz, cieszy cię efekt twojej pracy, ale to tylko materia, jutro ulegnie degradacji, korozji, rozpadnie się, rozsypie, zniknie, tak jak twoje ciało, o które tak bardzo dbasz. ale szukasz tego sensu, musi przecież jakiś być….