>>251688
Po prostu tego nie rób anon. Niestabilne laski są pociągające bo potrafią zaskakiwać i mają bardziej wyraziste charaktery. Ale samo dzielenie życia z pojebaną lochą to dramat. Byłem w kilkumiesięcznym związku ostatnio z orientalną dziewczyną z zupełnie innej kultury - no i była pierdolnięta, że hej. Generalnie nie dość, że borderline typowy i jednego dnia mega słodka i kochająca aby nagle z błahego powodu zacząć wkładać kij w mrowisko i kręcić jakiś problem to jeszcze miewała ataki paniki. Do tego niezdrowa zazdrość, opryskliwy charakter, gigantyczne ego, wymaganie abym to ja wyłącznie angażował się w utrzymanie jakości naszej relacji (mam na myśli wymaganie, żebym tylko ja inicjował jakieś fajne zajęcia dla nas, ciekawe tematy rozmów itd) No generalnie pomimo naprawdę mocnych uczuć i bardzo romantycznego początku znajomości wytrzymałem 3 miesiące. Po kilku tygodniach związku zaczęło mnie męczyć jej towarzystwo - szukałem wymówek żeby mieć od niej spokój. No i po zerwaniu mega ulga. A byłem wcześniej w 3 letnim związku ze spokojną dziewczyną i obiektywnie było lepiej - mimo iż lekko nudna, spokojna locha.
Czyli w skrócie - anon nie myśl kutasem jeśli chcesz związków. Fakt, żadna loszka mnie tak nie jarała jak ta pokurwiona była, nigdy też nie byłem z tak atrakcyjną wizualnie dziewczyną. Koń walony nadal do pamięciówek z macania jej piździska i jej zdjęć. Ale generalnie przypominając sobie jak bardzo się czułem będąc z nią źle to nie żałuję odcięcia się od siebie. Mimo iż teraz jestem sam i trochę mi doskwiera samotność.