Postujcie swoje zaburzenia, ja zaczynam.
Schizoidalne zaburzenie osobowości (chorobliwa schizoidia – styl charakteru) przejawia się nieodpartą potrzebą zachowania psychofizycznej przestrzeni osobistej oraz emocjonalnego dystansu wobec innych ludzi. Potrzeba ta skutkuje trwałą preferencją samotnictwa, niechęcią do budowania głębokich więzi międzyludzkich, nieangażowaniem się w istniejące relacje interpersonalne, a także tendencją do skrytości, tajemniczości, małomówności i bujania w obłokach. Jednostka schizoidalna jest nieprzystępna i introwertyczna – niemal zawsze zamyka się w sobie, męczy się podczas spotkań rodzinnych/służbowych, umyślnie izoluje się od otoczenia oraz nie znosi, gdy inni ludzie „zawracają jej gitarę”. Jak nietrudno odgadnąć, schizoid najlepiej czuje się we własnym towarzystwie i doskonale potrafi się sobą zająć. Do jego ulubionych aktywności należą: rozmyślanie, fantazjowanie i oddawanie się jednoosobowym pasjom, takim jak twórczość artystyczna, działalność badawcza czy spędzanie całych dni przed ekranem komputera (no-life). Mimo że czasem odzywa się w nim tęsknota za przyjaźnią, miłością lub odrobiną szaleństwa, prawie nigdy nie jest ona na tyle silna, żeby wychodziła poza sferę wstydliwych marzeń i abstrakcyjnych refleksji. Schizoid – chociaż niepospolicie wrażliwy – zazwyczaj zaspokaja swoje sekretne pragnienia w bogatym, acz niedostępnym dla innych ludzi królestwie wyobraźni. Jednostki dotknięte SPD zwykle nie mają żadnych przyjaciół oprócz krewnych pierwszego stopnia. I choć niekiedy czują się samotne, świadomie nie dopuszczają do siebie nikogo obcego.
Outsider posiadający dwa oblicza. Jedno z nich istnieje na użytek świata zewnętrznego i pozwala chorym przetrwać w większości sytuacji społecznych. Drugie – ma charakter ściśle tajny i ujawnia się tylko wtedy, gdy schizoid przebywa w samotności lub w towarzystwie nielicznych zaufanych osób. Według dr. Murawca, jednostka dotknięta skrajną schizoidią „często robi wrażenie chłodnej emocjonalnie, pochłoniętej własnymi przemyśleniami i sprawami. W czasie spotkania nie wyda się kimś serdecznym i łatwo nawiązującym kontakt. Przeciwnie, najczęściej jest odbierana jako mało empatyczna i mało uczuciowa, jako emocjonalnie zdystansowana. (…) Jej ubiór będzie najczęściej poprawny, czasami może być ekscentryczny, ale nie będzie podążał za najnowszymi trendami mody”. Pod tą twardą skorupą i pozorną obojętnością na cudze dole-niedole kryje się jednak istota łagodna, marzycielska oraz skłonna do filozoficznych rozważań, która panicznie boi się naruszenia jej psychicznej i cielesnej integralności. Surowa maska, jaką nakłada na siebie schizoid, pełni funkcję czysto ochronną. Bo gdy nie można zamknąć się w czterech ścianach, trzeba po prostu zamknąć się w sobie…
https://www.fronda.pl/blogi/natalia-julia-nowak/schizoidia-i-schizoidzi-czym-jest-osobowosc-schizoidalna,47970.html