>>209108
nie, to ja forsuję wyjście do mojej rodziny na "imprezę" rodzinną, a loszka idzie ze mną raz na 2-3 miesiące z lekkim bólem dupy, że musi się z kimś spotkać, also to ona się przeprowadziła do mojego miasta, więc zna tylko ludzi ze swojej pracy. W gimbazie i licbazie miałem kolegów, grałem z nimi w gierki i wychodziłem z domu, na studiach tylko takich na robienie sprawozdania przez skype/w pubie, potem emigracja, potem robota zdalna i się jakoś porozłaziło.
t. niespierdolony, ale niepodtrzymujący za bardzo relacji społecznych oprócz rodzinnych i zawodowych