zdecydowanie za często, jak tylko skończy się zapierdol na uczelni biorę się za siebie i ograniczam cukry i olej palmowy ile się da - teraz to nawet nie dla smaku czy przyjemności tylko z uzależnienia łatwej dostawy energii dla organizmu do zapierdalania
z takich, które najbardziej zawsze mi smakowały i dają ebin wspomnienia to hanuta, kitkat sense, milky way oczywiście też, do tego pyszne były dla mnie te trójkątne skurwysyny picrel zawsze moja super otwarta lekkoduszna sexy ciocia rozdawała dzieciakom i swoim córką na podwieczorki puszkę coli i te batoniki xd nostalgłę
nadal bardzo lubię mr. tom jak czasem zgarnę z Niemiec oraz bardzo mi przyjemnie zjeść wafelek bez cukru od wawelu. Samo to, że napiszą bez cukru daje mi jakiś dziwny komfort psychiczny i brak poczucia winy przy chrupaniu :3 w ogóle muszę przyznać, że prince polo, grześki, princessa, teatralny - wafelki oblane w czekoladzie też zawsze lubiłem za podwieka najbardziej grzesiek granatowe opakowanie klasyczne, princessa kokosowa i prince polo zebra
w ogóle straszna mnie nostalgia naszła jak sobie poprzypominam kiedy jakie się te słodkie gówna w siebie pakowało ku uciesze dziecięcej niewinności, dzięki za ten fred opie