Wiecie danony, że załatwiając się do kibelka tak naprawdę nie kontrybutujecie nic dla natury? Wszystko wypłukuje woda i zamiast dać dla owadów i roślinek pełnowartościowe jedzonko wy to po prostu marnujecie. Tak robi tylko typowy normik, prawdziwemu anonowi zależy na przyrodzie. Analogicznie więcej much - więcej żab - więcej bocianów. Chcecie oglądać boćki, musicie kupkać na trawę.
Dla mieszczuchów jest to problematyczne, ale są sposoby. Bierzecie plastikowe pudełko na zamknięcie np po kiszonej kapuście, tam załatwiacie potrzebę twardego typu, na mocz wystarczy butelka. Następnie pod osłoną nocy wyrzucacie zawartość przez okno.
Jak nic nie robicie i nie ma z was pożytku, to zróbcie bynajmniej tyle.
Dodatkowy plus to oszczędzanie na wodzie i nie bieganie do wc.