>>169637
Idź do kuchni i zrób sobie dobrą kanapkę - tylko nie jakieś płaskie polackie gówno, a prawilnego sandwitcha.
Weź dwie kromki świeżego chleba, albo rozkrój sobie na części pachnącą bułkę. Posmaruj je masłem, nie za dużo, nie za mało, tak z umiarem - to nie indie by wpierdalać masło kostkami, ale pieczywko musi mieć poślizg, niech tłuszcze je nasmarują. Następnie przechodzimy do wędliny. Wybierz jakąś smakowitą szynkę - może podsuszaną? Nie wystarczy jeden plaster. Weź minimum 3, składaj je, układaj warstwowo - byle nie na płasko! - tak, by przestrzeń powstała miedzy nimi budowała wraz z kolejnymi płatami mięsa grubą, ale delikatną strukturę. Następnie ser. Układaj go podobnie jak mięso, ale nie przesadź z ilością - jeżeli ma wyrazisty smak łatwo może zdominować całą kompozycję, a nie o to nam chodzi.
Wiele osób zamykało by już kanapkę - mamy w końcu solidną bazę - ale porządną robotę od przeciętnego wykonania odróżnia wykończenie, a w naszym przypadku będą nimi warzywa. Weź kilka oliwek czarnych, drylowanych, wyjmij je z zalewy, ale nie odsączaj - niech zawierają w sobie trochę tej smakowitej wilgoci. Nie krój ich za grubo, ich specyficzny smak ma być uzupełniającym niuansem - jeżeli z każdej zrobisz 4ry plasterki, powinno być ok. Rozłóż je równomiernie, ale nie przejmuj się jeżeli nie pokryją całej powierzchni - to sprawi, że część gryzów będzie bardziej intensywna, a oliwka przyjemnie zaznaczy w ustach swoja obecność. Warto jednak zapewnić jej jeszcze jakieś towarzystwo - dokręć wszystko kaparami. Ich przeszywający, kwaśny smak doda całości ożywczego charakteru. W kuchni poza smakiem liczy się również kolor, a obie te rzeczy znajdziemy w pomidorkach koktajlowych. Nie przesadź z nimi - czerwone plasterki maja tylko delikatnie nawilżyć kompozycję i dodać jej owocowych posmaków. Teraz przechodzimy do ostatnich szlifów, a mianowicie przyprawiania. Posyp całość aromatycznymi ziołami prowansalskimi - to złożona, a jednocześnie ciekawie zbalansowana mieszanka. Nie możemy oczywiście zapomnieć o klasyce, czyli soli i pieprzu świeżo mielonym.
Teraz musisz odpowiedzieć sobie na ważne pytanie - czy twoja kanapka potrzebuje majonezu? Delikatne posmarowanie górnej kromki może być dobrym pomysłem, ale trzeba uważać by nie przesadzić. Jeżeli natomiast interesują cię smaki czystsze i lżejsze, możesz z tego kroku zupełnie zrezygnować. Jakiej decyzji byś jednak nie podjęła, przyszedł czas najwyższy na zamknięcie twojej kanapki. Umieść ostatni kawałek pieczywa na górze misternie zbudowanej konstrukcji i powolnym, delikatnym, ale zdecydowanym ruchem dociśnij. W tym momencie tłuszcze, płyny zawarte w warzywach i dodane przyprawy przenikają się wzajemnie. Suszone zioła nawilżają się oddając swój smak i aromat wszystkiemu na około. Sprawnym ruchem noża przetnij dzieło na pół, po czym rozsuń, by ukazać wszystkie warstwy sekcji środkowej w całej okazałości. Posiłek świetnie dopełni ciemna, mocna herbata, z odrobiną cukru.
Trzeba pamiętać, że droga jest równie ważna co cel do którego prowadzi. Zwykły posiłek przygotowany własnoręcznie z pietyzmem i namaszczeniem staje się przygodą, medytacją i osiągnięciem samym w sobie. Celebrujcie własną śmierć - róbcie dobre kanapki.