Wszystkiego dobrego, onanku/onaneczko, w ten cudowny środowy wieczór, zaraz po pełni księżyca! Jak się miewasz? Robiłeś coś dzisiaj ciekawego? Jak tam OPku od niemienia niczego i niedocenianiu życia? Co przyjemnego dziś dla siebie zrobiliście?
Ja chyba wezmę się za książkę, którą ostatnio kupiłam (bio Mariny Abramowić, tej samej od Podestów, pizzagate i jedzeniu ludzi dzieci i rytuałów). Muszę zrobić jeszcze smoothie z chia żeby było co wsuwać w notzy. Umyć kotkę. Zmasturbować się bo coś we mnie jakby narasta, a nie chcę dostać depry od braku "seksu", choć prawdziwego pożądania nie czuję. Chyba pogram też trochę. Za dużo tu siedzę znowu, a w sumie wcale to jakieś satysfakcjonujące nie jest. Jesteście dronami eunuchami botami.
Kurde.
Chciałam zrobić miły post i znowu mi nie wyszło.