>>362355
Jak leniwy intelektualnie? xD Nie ma żadnej moralności ani niczego intelektualnie zajmującego w tworzeniu dzieci, nie wiem- tak samo jak nie ma w pójściu do sklepu po bułki. To instynkt, coś co ludzie robią i chwała bogom wszelkim jak się zastanowią zanim to zrobią.
A altruizm/egoizm ma znaczenie ogromne przy rozpatrywaniu etyczności czynu- zupełnie inaczej odpowie Ci konsekwencjonalista, deontysta, emotywista (ci od moralności jako emocji), czy chuj go jeszcze wie kto. No i zawsze (mój wymysł) mówiąc o etyczności, potrzeba powiedzieć względem kogo. I tutaj mój argument jest taki, że decyzja o posiadaniu dziecka z perspektywy dziecka jest co najwyżej neutralna moralnie, (anty)wartości może nabrać tylko ex post w wypadku dobrego/złego wychowania, natomiast sama z siebie jest bez znaczenia.
Weź sobie np. roszczenia wrongful life, gdzie osoby upośledzone pozywają lekarzy o to, że zataili ich wady wrodzone rodzicom, przez co ci ich nie wyskrobali i przez to muszą żyć w nieuleczalnym cierpieniu.
Daleki jestem od krawędziowego, indyjskiego poglądu że uniwersalnie życie= chuj, ale też nie uznaję życia samego w sobie (poczętego) za wielką wartość. Wartość życia koniec końców określa się tylko poprzez funkcjonowanie jednostki w relacjach z innymi jednostkami, inaczej masz po prostu zwykły, tępy instynkt przetrwania.