>>352611
ja mam genetycznie straszne lęki, juz jako dziecko dostawałem ataków paniki i nawet nie wiedziałem co to jest, jestem jednostką absolutnie nieuleczalną ze względu na to że nie wierze w terapie i terapeutów, traktuje ich jak debili którzy łapią owieczki i trzepią ogromny hajs na debilach (wiem ze sie myle ale chodzi o moje ogolne podejscie do lekarzy w stylu - nie i chuj.), antydepresanty to wiadomo dziadek bo cie zamulą i nawet ci sie nie chce ruchac, odkąd poznałem benzo to momentalnie życie mi sie ułożyło jak w jakims filmie od zera do bohatera, ale juz nigdy z tego nie wyjde, jakbym przestał brać benzo to wróciłbym od razu do picia prawdopodobnie albo szukał zamiennika typu kodeina z apteki, to juz koniec, ale mam bujne życie seksualne i znajomych w pracy z którymi sie swietnie dogaduje bo dzieki benzo nie boje sie absolutnie niczego i wale prosto z mostu, jestem bardziej otwarty do ludzi, chce słuchac o ich problemach, próbuje doradzić, motywować, na benzo jestem liderem, bez benzo jestem nikim.