>byn kurewką piwniczniakiem pic rel hardym ułomkiem społecznym
>pstrykaj sobie w piwnicy jakies nutki i inne fiki miki w ramach dupo kanapki
>okazało się że jakims cudem ci to dobrze idzie
>wypuść hit, żydek cie werbuje, sam nie wiesz co masz robic, mamie powtarza że to los na loterii
>od dzieciaka masz zaburzenia lękowe, depresje, jestes antyspołecznym zjebem i myslisz ze ta cala kariera to po prostu robienie muzyczki w pokoju
>wpierdol się w spirale żyda podpisując umowy, zyskaj sławę, teraz to juz nie mozesz isc do januszeksu zapierdalac bo cie znają
>koncerty wywołują taki strach i tremę że momentalnie popadasz w alkohol, pijesz przed każdym wyjsciem grac muzyke dla ludzi
>chlasz, lęki narastają, chlasz wiecej, jak nie możesz brać bierzesz benzo, boisz sie własnego cienia
>twoja "kariera" sie toczy, jestes juz sławny w chuj, wszyscy cie znają
>pech chciał że od tego chlania w wieku 25 lat rozjebana trzustka i wątroba, juz nie ma picia, kolego
>a koncerty i kariera życie celebryty trzeba toczyc dalej, trzeba toczyc tą szopkę dla goja
>psychika siada w pewnym momencie
>majac over 9999999 szekli i niby życie wspaniałe wg. wielu anonków walisz bohatyra w ekskluzywnym hotelu w samotnosci podcinając sobie żyły
aviczi to była sól