JAK ODEJŚĆ Z FORUM KARACHAN I UCZYNIĆ PIERWSZY KROK KU ŻYCIU - czyli o samotności, lokalnej społeczności, byciu obserwatorem rzeczywistości i o ucieczce. I co potem?
Rzucenie kara jest trudne, zwłaszcza jak jesteście samotni. Może wyrzucicie filtry, może zablokujecie sobie dostęp, i tak wrócicie. Będzie was trzęsło, bolało, piekło, żeby tylko zrobić jeszcze jedno F5. A nawet jeśli macie silną wolę i uda wam się przetrwać dzień, piekielnie się nudzicie i powrót będzie jeszcze trudniejszy. Tak więc w tej chwili piszę wam poradnik - w jaki sposób odejść z forum karachan?
Nazywam się Anon i wyszedłem stąd między 2018 a 2019 rokiem, po którymś nieudanym razie mi się udało nie zajrzeć już ani razu, nie mam pojęcia co się działo przez ten czas, wszedłem tu na chwilę podzielić się poradami, bo mi dziś kara na myśl. Początki były trudne i znam uczucie, gdy próbujecie, ale jesteście już w dołku i wiecie, że będziecie tu na zawsze. Dlaczego tak jest? Przyzwyczajenie? Uzależnienie? – Największym problemem jest samotność.
PROBLEM SAMOTNOŚCI
Nie macie żadnych kolegów. Znajomych. Nie możecie z nikim porozmawiać, jesteście zdani na siebie. Nawet, jeśli mieszkacie lub macie kontakt z rodziną, czujecie, jakby byli obcymi ludźmi. Czujecie się bardziej jak obserwatorzy rzeczywistości, nie jej uczestnicy. Jesteście poza tym wszystkim. Może próbowaliście stać się uczestnikami, może był taki moment w życiu, może nawet teraz jest, a może jest stały – lecz zamiast tego staliście się wyłącznie pustymi skorupami, jakby po samym wyjściu z domu zmarło wam coś w środku. My - ten typ anonów - mamy największy problem z odejściem. Bo karachan jest nam jedynym kontaktem z ludźmi. Jedyną społecznością. Bliskością z ludźmi.
Odchodząc z karachana musimy mieć coś, co nam zastąpi tę bliskość. Ponieważ samo osiągnięcie bliskości i społeczności lokalnej nie jest możliwe, musimy znaleźć coś innego. Jakieś zainteresowanie, w które możecie się zgłębić autystycznie. Powiedzmy, że chcecie rzucić karachan - i powiedzmy, że kiedyś pomyśleliście, że szachy są całkiem fajne. Więc usuwając filtry możecie zrobić sobie plan - oglądanie speedrun z low do high GM elo arcymistrza Daniela Naroditskyego, zapisywanie notatek co on robi i co mówi, granie własnych gier, uczenie się struktur, puzzli, w końcu otwarć, czytanie książek, może nawet zaglądanie na generalny temat szachowy na 4chanie, bo wtedy nie dość, że macie zainteresowanie, to jeszcze społeczność polegającą na tym zainteresowaniu. I kiedy staniecie się dobrzy, będziecie sami wiedzieć co robić dalej. Może dołączycie do lokalnego klubu szachowego, może poznacie tam jakichś ludzi. Nie mówię tu tylko o szachach - każdy z nas ma coś, wobec czego czuje płomień w sercu. A jeśli nie, to musi to tylko znaleźć. A jeśli nie znajdzie, to niech sam sobie to stworzy. Aut viam inveniam aut faciam - albo znajdę drogę, albo sam ją utoruję.
Pomyślcie co jest waszym płomieniem, usuńcie karachan i zanurzcie się 100% w wasze zainteresowanie. W ten sposób poznacie WIELE nowych interesujących rzeczy, nowych hobby, staniecie się ciekawsi, dynamiczniejsi, i może w końcu uczestnikami rzeczywistości. Wyobraźcie sobie, kim moglibyście być, a następnie dążcie do swego celu. Osoba, która chce złagodzić cierpienie, stać się Uczestnikiem, która chce przejść z jednego bytu do drugiego, może zrobić to już teraz. Pomyślcie nad własnym płomieniem i przynieście zbawienie swemu światu.
Zbawcie siebie. Pora wyciągnąć rękę ku niebu.