Anon od wielu lat pracujący na rynek brytyjski here. Z Polakami mają wspólne to, że są bardzo uparci, zwłaszcza w negocjacjach, mają podwójną moralność podobną do polskiej- czytaj z jednej strony ojej, rasizm, dżender, feminizm, niewolnictwo, tolerancja, a z drugiej mają Totalnie Wyjebane, coś jak katoliki i Polska. Serio, Brytol ma wyjebane na absolutnie wszystko i wszystkich, ale jak im coś nie podpasuje, to od razu się rzucają jak nasze wąsacze. Amerykanie chyba też to przejęli. Z trzeciej strony, "oficjalnie" są bardzo polite, prim and proper.
To jest tak, że np. w jednym mailu napisze "oi m8 no worries, nothing has happened", a na tym samym oddechu napisze maila o to samo do wszystkich przełożonych "there is a serious concern regarding xyz". Do tego są wkurwiająco pasywno-agresywni, coś jak wierzący katolik który mówi "rozpierdoliłbym ci ryj, ale bóg mi nie pozwala, więc ci przebaczam", tylko u nich to "nie bierz tego do siebie, bo nie mówię o tobie, ale WY JEBANE CHUJE <rant na 10 minut".
Ja po latach pracy z nimi zrobiłem się strasznie dupkowaty, wyrachowany skurwiel- z nimi się nie da inaczej, jak cię mogą gdzieś zahaczyć, to to zrobią i cię rozpierdolą. Ale ogólnie nawet ich lubię xD