/vichan/ - https://atenszon.net/b/

o to to

słynny dylemat dziwki - wszyscy wiedzą, że trzeba w gumie i używają gumy, ale jak wszyscy używają, to znaczy, ze ona zdrowa, to znaczy, ze nie trzeba gumy

wystarczy jutro w sejmie przegłosować ustawę, zeby kobiety nie miały praw, ale każdy sobie pomyśli, ze zarucha, jak zagłosuje przeciw, więc nikt nie zagłosuje

bo co by było, jakby jutro wszystkie rządy przegłosowały ubezwłasnowolnienie kurew? Co one zrobią? Podejmą broń i zaczną walczyć partyzancko?

oglądałem kiedyś krótki filmik z wizyty Himmlera w obozie i co mi się rzuciło w oczy to jego gestykulacja, a mianowicie pocierał palcami nos.

w psychologii mowy ciała oznacza to, że albo ktoś kłamie, albo czuje się niekomfortowo, taki odruch mówiący "śmierdzi mi ta sytuacja"

i możecie mi nie uwierzyć w to co napiszę, ale jak trafiłem do psychuszki, czyli de facto takiego kurwa obozu z zamkniętymi drzwiami i kratami w oknach, gdzie lekarze niczym ssmani codziennie rano robili tzw. "obchód" tzn. grupka cweli w białych kitlach spacerowała po oddziale podchodząc po kolei do każdego pacjenta i z szelmowskim uśmiechem na twarzy pytali się go "co słychać? jak samopoczucie?" to osoba, stojąca na czele tego stada, czyli ordynatorka, jebana kurwa zawsze, ale to zawsze pocierała swój jebany nos, że aż się dziwiłem, że od tego ciągłego ciągania go nie urósł jej jeszcze jak u pinokia.

tak było

https://www.youtube.com/watch?v=dY9EVQoUJRI

>>277195

no aż dziwne, że trafiłeś do świrowa

biedny ty - lekarz próbuje zapewnić ci komfort i uwagę, dogląda cię, a ty charczysz, że ssman

>>277197

ale to jest czyste potwierdzenie tego, że eksperyment Zimbardo jest autentycznie potwierdzalny.

w przypadku gdy ktoś w taki czy inny sposób czuje swoją przewagę nad innymi, czy to w wojsku, będąc starszym stopniem, czy policjant nad skazańcem, czy ssman nad żydem, czy w końcu psycholog nad pacjentem, to podświadomie zaczyna ich traktować jak odpady, nie ludzi, tylko przedmioty, które można dowolnie przestawiać, modyfikować, niszczyć.

nie raz stałem spokojnie nic nie robiąc na korytarzu, a ta kurwa potrafiła podejść i mnie uświadamiać, że np. stoję w zbyt ciemnym miejscu i powinienem iść po okno. albo, że nie mogę stać 5m od punktu pielęgniarskiego, bo im przeszkadzam w pracy. kompletnie oderwane od rzeczywistości wymysły, ale pokazujące kto ma władzę, siłę, kto jest kurwa zdrowy. tak jak w woju by ci wyjebali pościelone łóżko i ściel od nowa, bo to cię czegoś nauczy.

dlatego też zapewne przejawiają te same cechy, co chociażby naziści i z arktycznym chłodem przepiszą pacjentowi haloperidol, który rozjebie mu mózg w miesiąc, bo się wkurwił i nawyzywał doktora. "na uspokojenie, wszystko dla twojego dobra."

>>277206

>siedzi po ćmoku

>nie produkuje witaminy d

>ma złe samopoczucie

>nie wylezie na słonce, bo to spisek

>coś słyszał o zimbardo

>w więzieniach nie ma żadnych sandardów - nadzorcom wszystko wolno!

>>277207

>nie wylezie na słonce, bo to spisek

w sumie śmiechłem, no ale rację ma xD w końcu za coś tamten anon do psychuszki trafił

>>277207

Wiezienia to teraz przedszkole przypominaja a nie jakies mityczne sciezki zdrowia ale w sumie typ jest psychiczny to co sie produkuje xd

>>277207

a ty wiesz jakie są grube szyby w psychuszce? muszą wytrzymać napierdalanie krzesłem chociażby. i ty uważasz, że stanie przy takim oknie dodatkowo brudnym od zewnątrz, bo niemytym od lat, na które słońce pada pod kątem, albo wcale, dałoby komuś witaminę D? o czym ty pierdolisz?

>>277209

no za to, że przestałem się odzywać do ludzi i dostali pierdolca, bo jak to się do mnie nie odzywa? do mnie kurwa? jestem rodziną, znam go od x lat i on mnie też. coś musiało się z nim stać złego. jak to tak można po prostu przestać się odzywać? nie można, musi się kurwa odzywać, do szpitala z nim, niech go podleczą kuhwa!

>>277220

widać po twoim stylu pisania, że jesteś jakiś pierdolnięty w odmętach szaleństwa

ja od 19 roku życia zerwałem wszelkie kontakty ze znajomymi, bo mnie nudzili, jedyne co miałem i mam to niezbędny kontakt z ludźmi z uczelni, ale to też do minimum ograniczone, z rodziną zamieniam parę słów dziennie, gdy jestem w domu, też tylko niezbędniki, jak mnie nie ma to tylko gdy zadzwonią, bo ja sam nie dzwonię nigdy i nic mi się nie dzieje - da się? da się

>>277220

>>277221

to se zamieniaj parę słów dziennie z kim chcesz, co mnie to obchodzi? jak ja nie mam ochoty zamieniać z kimś słówek to co, ktoś ma mnie do tego zmusić? klauni świat kurwa.

a jak mnie już zmuszą do odzywania się, do uśmiechania się i do chodzenia spać o 22, to niech mnie jeszcze zmuszą do szanowania ich za to, że ze mnie zrobili porządnego obywatela i niech mnie zmuszą do kochania dziewczyny, która w ich mniemaniu będzie dla mnie idealną partnerką i niech mnie jeszcze zmuszą do tego, żebym spłodził jej potomstwo. da się? da się, jeśli tylko wyłączy się całkowicie moje poczucie kurwa odrębności i indywidualizmu

>>277225

no, tak jak wspomniałem - nie dziwię się, że cię zamknęli w ośrodku dla uśmiechniętych

>>277226

ale pomyśl tylko, jak twoja aparycja, gestykulacja, dykcja, ton mówienia, mimika twarzy ą idealne, to czy ktoś zauważy różnicę, że jesteś prawdziwy w tym jaki jesteś, a może udajesz? przecież możesz grać przed innymi jak w teatrzyku, uśmiechać się, gdy inni żartują, odpowiadać zawsze, gdy cię o coś zapytają, nigdy nie dawać po sobie poznać, że jesteś niepewny, roztargniony, że się boisz. nigdy nie zdradzać innym tego co naprawdę czujesz, jakie myśli nurtują cię, gdy jesteś sam, co zwraca twoją uwagę. możesz to wszystko ukrywać pod płaszczykiem świetnego aktorzenia. możesz w ten sposób osiągnąć bardzo wiele, stać się kimś sławnym, może politykiem, a może po prostu mieć szerokie grono znajomych, w którym każdy ma o tobie dobre zdanie.

tylko, co z tego, że będziesz jawił się innym jako ktoś idealny, o silnym charakterze, kręgosłupie moralnym, bez większych wad, jeśli sam nie będziesz tego czuł?

>>277228

czy można być totalnym konformistą i uśmiechać się nawet do swoich wrogów gdy mówią o tobie niesmaczny żart? myślę, że wszystko jest do zrobienia…

a tak na marginesie, jeśli liznąłeś chociaż okładkę podręcznika do historii, to powinieneś wiedzieć o metodach nkwd stosowanych wobec więźniów politycznych podczas nakłaniania ich do zmiany swojego alibi i przyznania się do zarzucanych im fałszywych występków?

było np. zwyczajne bicie i poniżanie, głodzenie, zamykanie w ciasnym i ciemnym pomieszczeniu, w celi z wodą, wyrywano paznokcie, grożono śmiercią bliskich, Tuchaczewskiemu postawiono nawet lustro w celi, żeby widział jak marnieje i dał się łatwiej złamać.

Pobyt w psychuszce to nic innego jak nakłanianie osadzonego do zmiany własnych poglądów, skorygowania swojego myślenia, wyzbycia się niepotrzebnych uczuć, przyjęcia jedynej, właściwej wersji zdarzeń, światopoglądu, oceny sytuacji.. tylko w nieco łagodniejszy sposób, nie łamaniem paluszków, bo tak nie wolno, tylko głaskaniem, tabletkami, słodkimi słówkami, aż się zmienisz, staniesz się taki jaki powinieneś, wtedy cię wypuszczą, abyś mógł cieszyć się wolnością.

nieznosze instuleji, ale pomysl chujowy zabij sie/10

white here

>>277227

>>277229

żyjesz w swoim świecie urojeń, powinieneś wrócić do tej psychuszki i dać sobie pomóc

ale zrobisz jak będziesz chciał

>>277242

ty żyjesz w świecie urojeń. w świecie gdzie masz obowiązki, gdzie musisz zapierdalać z punktu A do punktu B, gdzie musisz podnosić przedmioty i je odkładać, wkładać sobie do mordy i wysrywać i tak w kółko, dzień za dniem, nic się nie zmienia. wszystko dookoła się zmienia, więc wydaje się tobie, że jest inaczej, ale nie zauważasz, że ty się nie zmieniasz. byłeś niewolnikiem wczoraj, jesteś nim dzisiaj i będziesz jutro. ale nie, przecież ty nie jesteś niewolnikiem, ty tylko pracujesz, dla innych oczywiście. ale czy praca jest niewolnictwem? musisz pracować, żeby mieć papu, dach nad głową, kąkuterek.. i tutaj pada to słowo, którego ja np. nie rozumiem

musisz

kto powiedział, że kurwa muszę?

>>277220

>okno za grube, zeby światło słoneczne dotarło do mnie i żebym był zdrowszy

>dlatego w kącie siedzę, jak dzikus jebany

weź już te swoje tabletki i przestań być spierdolony

>>277263

zolafren bym w sumie wziął, bo głęboki sen po tym jest, ale mi dziwka zdjęła, bo miałem złe wyniki wątrobowe. najgorzej wspominam depakinę, po której miałem zatrzymania akcji serca, takie 2sekundowe i bałem się, że zejdę. potrafiłem w środku nocy się obudzić i zerwać się z łóżka. ale oczywiście lekarka twierdziła, że to nie możliwe, bo ten lek nie działa na serce.

po pierdolonym abilify dusiłem się, jakby mi się płuca skleiły, brałem oddech, ale jakby nie dotleniał mi on płuc. chodziłem kurwa, kucałem, wstawałem, przechodziło dopiero po kilku godzinach, bałem się, że się uduszę. ale i tak mi go nie zdjęli, bo to niemożliwe, że lek działa na płuca. wysłała mnie za to na badania płuc do szpitala, rtg, prześwietlenie, czy nie mam kurwa raka.

po solianie nieprzespane noce

ale i tak rispolept podobno najgorszy

są tylko 2 sposoby, żeby wyjść z tego kurwidołka

>łykasz wszystko co ci dają

>udajesz, że łykasz

większość osób wybiera opcję nr 1

jak się zapewne domyśliłeś, ja jej nie wybierałem

znałem typka co te gówno łykał garściami. brał różne specyfiki 15 bitych lat i tylko mu zmieniali tableteczki, co pół roku, rok, bo tolerancja rośnie i przestają działać.

i i tak wracał śmieć i siedział po rok czasu na zamkniętym, ale wierzył, że jest chory i tabsy mu pomagają, bo lekarz tak powiedział.

taki wygląd pychiatrii

>>277275

Udokumentowany uporczywy brak współpracy chorego.

Zypadhera 405mg raz na 4 tyg głęboko domięśniowo w pośladek.

>>277207

>>277209

słońce przelatujące przez szybe nie spowoduje produkcji witaminy D debile.

>>277281

jak można być psychologiem pracującym w szpitalu?

czy ktoś może mi to wytłumaczyć?

niby inteligentni, oczytani ludzie, a kurwa mentalnością nie odbiegają od zakapiorów.

nawet moja kuzynka z niemiec, która studiowała psychologię powiedziała, że nigdy nie przepisałaby pacjentowi tabletek jakiejś kurwa żydowskiej mafii farmaceutycznej.

>>277275

>jest świrem

>ma pseudohalucynace

>nie - on wie lepiej, bo ma doktorat w farmakologii

>>277244

nikt, nikt :)

>>277284

chodziło mi raczej o paranoiczne wykwity anona, że sugerowanie przez personel psychuszki stania w świetle to zamach na jego życie, ale dzięki za info [czesc]

>sugerowanie przez personel psychuszki stania w świetle

nie sugerowanie, tylko polecenie, którego nie możesz zanegować. nie możesz stać w tym miejscu, masz śmieciu stanąć przy oknie, bo ja tak chcę, a jak nie to wypierdalaj na zamknięty za niesubordynację. w regulaminie stoi jasno "pacjent ma się stosować do poleceń personelu"

zresztą co ja wam będę opowiadał, mam dziurę w dolnej 3, bo mi pielęgniarka wpychała łyżkę z zupką do mordy na siłę, gdy miałem zaciśnięte zęby. dopiero niedawno to poczułem przy myciu zębów, a dwa obok już mają początek pruchnicy. szkoda, zupełnie zdrowe były. dziękuję pan szpital.

>>277290

>traf do oddziału dla zjebów w szpitalu dla zjebów

>uważaj, że przyjmowanie posiłków to spisek

aa dobra, nie mam więcej pytań, elo xD

już jest nudne to dziadkowanie na prawilnego obywatela który chodzi jak w zegarku i broni reżimu. bywałem na różnych pojebanych czanach, ale tylko tutaj jest tyle naśmiewania z nonkonformistów i udawania idealnie wytresowanych gojów

>>277293

przecież nikt tu nie broni reżimu, ale nie wydaje ci się przynajmniej komiczne, że anonek swoją walkę o przywrócenie Starego Prawa i indywidualizmu rozpoczął od pyskowania pigułom w wariatkowie, bo on nie chce jeść obiadku? xD

mnie to np. śmieszy

>>277296

mnie nie śmieszy bo całe życie obiadka wyglądało podobnie jak moje, pierdolnięta rodzinka z manią kontroli która uważa że własnymi dziećmi można grać jak simsami i mają skakać i klaskać uszami na zawołanie, jak nie chcą się słuchać każdej głupoty to nagle są chorzy psychicznie. wy głupie kurwy nawet sobie nie wyobrażacie jak w życiu mieliście dobrze jeśli wasi starzy dali wam się zamknąć w pokoju i w dupie mieli co wy tam sobie robicie. życie z pojebanymi babami które kontrolują swoim mężom (o ile nie uciekli) i dzieciom każdą minutę życia to jebany koszmar

>>277297

i jak rozumiem, uważasz się za osobę zdrową, natomiast to wszyscy dookoła są chorzy, tak?

>>277298

jeszcze jak. od obiadka różnię się tym że od dziecka byłem ciągany najpierw po psychologach rodzinnych a nie psychiatrach, i za każdym razem przybijali mi łatkę zupełnie normalnego dziecka. stara się zesrała kiedy któryś psycholog zaczął się interesować nią, i tylko dlatego nigdy nie byłem w psychuszce

>>277299

xD ok

>>276027

a spierdol0xami to jest taki myk, ze wyzywaja wszystkich od konsumentów i hedonistów na kiju a sami wybrali drogę tzw. pójścia na łatwiznę.

>>277301

no śmiej się dalej piździelcu. nawet sobie nie wyobrażasz ilu ludzi trafia na oddział nie dlatego że coś było z nimi nie tak, tylko dlatego że w tym chlewie panuje kult matki p*lki i każda kurwa może wygodnie pozbyć się dziecka albo męża jak jej się znudzi

>>277303

mnie to wszyscy skreślili. pierdolnięty i koniec, musi brać leki zanim zacznie srać pod siebie.

matka, brat, ciotka, kuzyn, babka, nawet gach mojej starej jej nie raz doradzał, zamknij skurwysyna w psychiatryku, daj mu piżamke, kapcie i niech siedzi. a moja stara oczywiście, tak masz rację, jak ktoś nie je obiadu 2 dni pod rząd to może umrzeć z głodu.

ja pierdole ile ja się nadostawałem kroplówek, zastrzyków. miesiąc leżałem w łóżeczku, bo miałem wyjebane, odmówiłem przyjmowania tabletek to dostawałem 2 razy dziennie Aprę, w formie zastrzyku w dupę. jak po tym wstałem, to byłem taki połamany, że ledwo chodziłem, nie mogłem nawet 5 pompek zrobić, kolory dostały jakiegoś wyjebanego kontrastu, cukru w ogóle nie mogłem jeść, bo mi od razu coś się z sercem działo dziwnego, jakbym miał jakąś cukrzycę. zapach płynu do podłóg tak mocno gryzł mnie w drogi oddechowe, że nie mogłem oddychać, a wcześniej go nawet nie czułem. tak mi się rozjebał organizm, że stał się wrażliwy na wszelkie, nawet drobne bodźce. zacząłem mieć problemy z trawieniem, szczaniem. każda wizyta w psychuszce to był poważny uszczerbek na zdrowiu i potem długie dochodzenie do siebie.

>>277322

a powiem wam więcej ciekawostek. w 2013 miałem takie bujne włosy i jakąś 10cm brodę, bo chciałem sobie zapuścić. to brodę mi zgolili, bo pielęgniarkom przeszkadzało, że mi zupka wlatuje i się brudzi. a jedna z nich po prysznicu chciała mi uczesać włosy i wyciągnęła z szafki jakiś stary grzebień z kilkoma zębami i zaczęła mi nim jeździć po głowie, rozdrapując skórę. 2 tyg. później miałem już krosty na całym łbie i musiałem się golić na łyso, bo tak swędziały i ropiały, że nie mogłem wytrzymać. a potem 2 lata walki z gronkowcem.

zresztą nie raz mi przycinali tam brodę, wąsy, ot, bo tak higieniczniej, a miałem naprawdę ładną, bo dbałem.

w domu robię kupkę średnio raz dziennie, ale w szpitalu coś się pierdoli, nie wiem czy to z braku powietrza, czy światła, że raz wysrałem się w co pewnie nie uwierzycie, po miesiącu.

a potem średnio co tydzień, dwa tyg. kamieniami dosłownie. wszyscy tam dlatego piją ciągle kawę, ale nawet to nie pomaga.

każdy ma rozjebany biorytm, mało kto śpi w nocy, nie przebudza się co 3 godz. do tego gówniane jedzenie, brak miejsca, żeby się poruszać.. dla organizmu to jest taki stres, że ja pierdole, już nie wspomnę co się w takich głowach dzieje, od gapienia się całe dnie w puste ściany.

>test subjects run the experiment

trafiasz raz do zakładu, już jajko mądrzejsze od kury

Obiadek mnie nigdy nie zawodzi. Dawaj opowiesci jakies z psychuszki

>>277436

kiedyś jak miałem 18 lat i byłem 1 raz to trafiła taka loszka, miała hipermanię czy coś w tym stylu, no ciągle gadała, non-stop, jakieś nieistotne rzeczy, chodziła w kółko w tę i spowrotem i w sumie niby pojebana, ale strasznie mi się to podobało, siedziałem słuchałem tych bzdur godzinami i mi to nie przeszkadzało.. no i na dodatek chodziła na boso… no i tak trochę zacząłem się zastanawiać, że może bym z nią pogadał, bo i tak nie było co robić. i poszedłem do sali damskiej i coś tam z nią gadałem, chociaż gadka się nie kleiła. a sanitariusz wszedł, że faceci nie mogą na damskiej przebywać, ale to było takie chuchro trochę i się go nie bałem i mu powiedziałem, żeby spierdalał, czy coś w tym stylu. no i jak zawsze w takich sytuacjach dzwoni się na inny oddział po sanitariuszy i przyszli, a jeden taki grubas sztangista i mówi, żebym wyszedł, no to wyszedłem, bo i tak by się ze mną szarpali i jak przechodziłem obok niego to mi takie karczycho wyjebał, że aż się zgiąłem. samowolka tam panuje.

anonie z psychuszki niepotrzebnie sie tu produkujesz. tez od czasu do czasu mam takie rozkminy, tylko ze tutaj kazdy gra chlodnego ironicznego zawadiake, dla ktorego wszystko jest banalne i i tak na ciebie nasraja. po chuj w ogole sie tlumaczysz i przejmujesz jak jakas locha, nie sluchaja to zalewasz i czekasz na zainteresowanego rozmowce, a jak takiego nie ma to tbw.

a co do tych zydow w kitlu przestawiajacych pacjentow z kata w kat to celna obserwacja. nie siedzialem nigdy w psychuszce, ale wiem ze to prawda, bo tak jest ogolnie z ludzmi. jakosc czlowieka poznasz po tym jak sie zachowuje gdy dostanie do reki odrobine wladzy. i z reguly jest tak ze ci co na co dzien jej nie maja, sa najgorszymi skurwielami gdy juz ja dostana. w dzisiejszych czasach cenzowirusa widac to jak na dloni.

>>277660

>a co do tych zydow w kitlu przestawiajacych pacjentow z kata w kat to celna obserwacja. nie siedzialem nigdy w psychuszce, ale wiem ze to prawda, bo tak jest ogolnie z ludzmi. jakosc czlowieka poznasz po tym jak sie zachowuje gdy dostanie do reki odrobine wladzy.

no kurwa przeciętny żyd w kitlu przerobił juz setki kalit czy sitków czy innych obsranych zbawicieli swiata wiec sie nie dziw że traktuja kazdego z góry, to wina pacjentów, jak kalita sie masturbuje na sali bananem albo specjalnie brudzi gacie okresem z cipy dla imby to potem taki typ sie wszystkiego juz spodziewa i od razu cie traktuje jak smiecia, a co do zjebów to oni zawsze maja swoja wersje i za nic wsadzaja ich do wariatkowa, nawet wiktorek sie wypierał że za nic go wpierdolili do świrów bo nic takiego nie robił przeciez troche matke poturbował.

>byn pacjentem przymusowo hospitalizowanym

>mow do przełożonego opiekuna swego zeby spierdalał heh

>dziw sie ze dostałes przez łeb, sanitariusze nadużywają swojej władzy!!

taki wygląd schizofreników, a było grzecznie isc na swoj oddział.

>>277444

za co cie zamkneli pierwszy raz do psychuszki, anonie? cos konkretnego sie wydarzyło czy matka uznała że jesteś nienormalny bo 24/7 komputer? mnie próbowali prowadzać po psychologach i psychiatrach ale wypierdalałem stamtąd udając że ide do łazienki, pozniej grozili że mnie zgłoszą i pojde do szpitala psychiatrycznego jak nie chce po dobroci, zaczalem sie wtedy bardziej maskowac zeby matka nie mogla miec na mnie haków i to mnie uratowało, bo raz nawet karetke wezwała i zaczeła opowiadać jakies niestworzone historie ze ja siedze cale dnie w pokoju i sie smieje sam do siebie jak wariat a potem wychodze obrażony i sie nawet nie odzywam tylko do łazienki i spowrotem.

>>277666

>te szatańskie tripsy

przypadeg?

miałem 18 lat i zamknęli mnie w ciasnym pomieszczeniu z 30 ludźmi, naćpali tabletkami, dawali haloperidol, po którym nie mogłem głowy odwrócić o 90 stopni, nie byłem w stanie, ciało było tak sztywne, chodziłem jak robocop. i po tym wszystkim co tam przeszedłem miałem mieć do personelu jakikolwiek szacunek? tak, wyzywałem ich, szczególnie na początku, bo wkurwiało mnie to, że drzwi się za mną zamknęły i koniec. nie mogłem wyjść, bo tego zabrania regulamin i nikt na to nic nie może poradzić. wkurwiało mnie to, że godzinę po zostaniu pacjentem już masz przyjebaną chorobę i najpóźniej drugiego dnia dostajesz psychotropy.

Przy pierwszej wizycie dużo razy byłem pasowany, bo miałem ich po prostu za swoich wrogów, cały personel, nawet uśmiechnięte i miłe pielęgniarki potrafią pokazać ząbki i dzwonić po wparcie bez powodu, żeby ci dali relanium w dupę i je dostaniesz, jak nie wystarczy 4 sanitariuszy, to przyjdzie jeszcze 2.

Regulamin bogiem. System bogiem. Pacjent to tylko pacjent, nie człowiek. Sami stwarzają ten podział na lepszych i gorszych, a potem się dziwią, że pacjenci się buntują.

>>277677

miałem zrobione na prośbę osoby z rodziny prześwietlenie mózgu, bo w jej ocenie dziwnie się zachowywałem i po tym rezonansie mi odjebało, bo się źle poczułem i nie chcieli się przyznać, że mnie wsadzili do czegoś chujowego.

Zresztą sami pomyślcie, wsadzają cię do hipersilnego urządzenia magnetycznego, gdzie przyciąganie jest tak silne, że wszystko metalowe z odległości kilku metrów wpada do środka. Jeśli powiedzmy miałbym w głowie jakieś metale ciężkie, nawet w formie atomów, które trafiły tam z jedzenia, powietrza. To czy przy takim przyciąganiu, nie poszatkowałyby mi mózgu we wszystkie strony?

Zacząłem się kłócić z lekarzem i tamtejszym personelem, uznali mnie za wariata zadzwonili po karetkę, a ja dobrowolnie wsiadłem i pojechałem, nie przewidując jak to się dalej potoczy.

Na miejscu moi starzy zaczęli opowiadać jakieś historie z przeszłości gdzie rzekomo dziwnie się zachowywałem, mówiłem dziwne rzeczy. Chciałem wyjść, bo mnie wkurwili. Jakiś sanitariusz stał przy drzwiach i je zblokował, ja za klamkę, a on mi założył chwyt na głowę, potem przyszło jeszcze kilku, rzucili na ziemię, porwali koszulkę i zaprowadzili do psychicznych.