>>271426
wszedzie, przed internetem i gierkami każde blokowisko było zajebane gówniarzerią, ja sie załapałem na ostatni dzwonek mimo że już wtedy gówniaki wolały zamulać w chałupie i grać w gierki, łaziliśmy z bandą od blokowiska do blokowiska, każdy znał każdego, poznawaliśmy sie przez nich, dochodziło do tego że znałem juz praktycznie połowe miasta z podobnych roczników i starszych w tym losie, od chuja młodych dupeczek chętnych na pójście w sline , zapierdalalismy na hehe mirabelki do sebastianów z innego osiedla, gralismy w piłkę, siedzielismy w kafejkach internetowych bez wiekszego celu, to były lata 2002-2005, pozniej gówniaki poznikały z placyków, w tym ja, granie w piłkę zamienilismy na granie w gierkę online, kazdy siedział w dome i napierdalał, expił, chuj wie co robił, internet wprowadził totalna rewolucje w zachowaniu młodych osob i nie tylko młodych, ja byłem wtedy nieświadomy, w sumie kolejne 5 moze 6 lat to było odrealnienie, wyjebane we wszystko, do szkoły, odpierdolic swoje, i komp NAPIERDALANIE OD RANA DO NOCY, przed snem rozmyślanie jak zdobyc nowe gierki, skad pożyczyc, do kogo zagadać, wakacje byly najlepsze bo mozna bylo NAPIERDALAC az padało sie na ryj z wycienczenia o 2:00 rano, po wakacjach rano do szkoły jak zombie odrealniony bo poprzednie 2 miesiace zero kontaktu ze swiatem, hikikomori i od piwniczenia jazdy uboczne, mimo wszystko jakims cudem sie ogarnąłem i nie skonczyłem jak anon erise od tłustych włosów aka wałęsiak.