Dlaczego ja nie robię nic produktywnego, tylko siedzę tutaj z wami i odpisuję na oczywiste? Mógłbym chociaż grać w gierki, przeglądać reddita, cokolwiek bardziej wartościowego.. ale mimo wszystko tu wchodzę, nie mogę zaspokoić tej ciekawości. Może ktoś napisał coś wartościowego, może tym razem zobaczę coś śmiesznego, może jakiś protip.. ale nie.. ciągle kurwa to samo, te same posty, pisane przez te same osoby.
A w przerwach między odświeżaniem, na poprawę muhomora oczywiście lochy, bo nie widziałem jeszcze idealnych stupek, bo nie napatrzyłem się jeszcze na rozchylone krocza, mało, ciągle mało. Mózg od ciągłego jebania skokami dopaminy przypomina budyń, widzę kurwy jak tylko zamknę oczy. I tak od 15 lat, to jakiś cud, że jeszcze się nie odjebałem. 4 miliardy kobiet, a żadna nawet nie zalajkuje komentarza. Klik i klik, skroll w dól i od nowa.
Już nawet nie staram się tego rozumieć, łykam co mi rzucą, jak jakiś pies bez mózgu. Zero godności, walenie pod trapy, a nawet nie jestem pedałem.
Kiedyś jeszcze się modliłem, spacerowałem, żeby się dotlenić, robiłem pompki, układałem puzzle, a teraz już nawet nie udaję, że mi zależy. Chuj na wierzchu od rana do wieczora, nawet nie chowam do spodni, bo zaraz i tak będę musiał wyciągnąć.
Gdzie ja trafię kurwa po śmierci? Co się ze mną będzie działo? Będę jebany przez demony? Jak zatrzymać tą karuzelę?