No danon. Będziesz dalej żuł ten cukier do ostatniego zęba nie mając siły choćby na to aby pomyśleć czekając aż odwiedzi cię cukrzyca typu 1 ku uciesze żydka czy przechodzisz na dietę bogów?
Co do zmian jakie zauważyłem u siebie na keto, samopoczucie mam dużo lepsze, objawia się to np. tym, że po pracy nie chce mi się spać tak jak wcześniej. Jak jeszcze wychodzę na rower (chociaż już go zamieniłem na siłownię), to przez 1,5h jazdy nie bolą nogi tak jak wcześniej (po adaptacji, w trakcie jak próbowałem, to ledwo 20 km przejeżdżałem). Samo to, że chce mi się na siłownie jechać, to już dla mnie dużo :)
Jem 2 do 3 razy dziennie i nie chodzę głodny. Pracuję z domu, ale raz w tygodniu muszę jeździć do pracy i ostatnio mi się skończyły bułki Keto, więc rano ok. 7:30 zjadłem tylko jajecznicę na smalcu i boczku i jak wróciłem z pracy ok. 17 to jeszcze mi się nie chciało jeść. Na pewno nie ciągnie do żadnych chipsów, przekąsek ani innych podobnych rzeczy, bo po prostu nie chce się jeść, a najadam się nawet małym posiłkiem tłuszczowym. Nawet gdy żona sięga po chipsy, lody itp. to wcześniej nie mogłem się oprzeć, żeby chociaż kilku nie zjeść, a teraz mnie do tego nie ciągnie wcale (chociaż czaję się na przepis na keto lody, ale nie mam miejsca w zamrażalce ;))