>>182677
>typowa januszerka jadąc nad morze upiera się że nie po to przejechali pół kraju żeby nie zjeźć hiehie świeżej bolskiej rybki. to jest dla nich achievement do odhaczenia
To są ci, no, balangowicze, krejzole, "karpia dymiem" etc. Tylko że już wyleniali i obwiśli.
To o czym mówię nie wymaga okazji, a raczej każdy dzień to okazja żeby się nawpierdalać. Jakbyś opróżnił lokalną biedrę, wstawiłbyś tylko jednego paleciaka z produkem pod tytułem baton coopa (gówno w sreberku) z metką 500 zł za sztukę, to bożeny które tam poszły zwyczajowo na zakupy krążyłyby otępiałe z wózkami wokół tej palety i jedna po drugiej by nie wytrzymywała i kupowałaby po kilka. One kupią wszystko, byle nie było wyraźnie lepszej alternatywy.