>gwiazdy jutuba
keks, tam nigdy żadnych gwiazd nie było, nie ma i nie będzie, tylko grupka samonakręcających się degeneratów pseudocelebrytów.
Pierwsze lata to była totalna pustka, gdzie najczęściej oglądanymi filmami były jakieś kompilacje "śmiesznych" filmów o najebanych żulach, wypadkach na drodze czy napierdalaniu się. Dopiero później pojawiły się jakieś bardziej kreatywne kanały jak Avgn, ale mimo wszystko w tym samym czasie wybijały się jakieś Shane Dawsony i inne cioty pierdolące o niczym. Oczywiście inni userzy szybko podłapali, że robienie letsplayów jest lukratywne i zaraz pojawił się pewdiepie ze swoimi "scare jumpami", w którego ślady poszedł chociażby taki polski Rojo. Potem to już tylko bazowanie na kontrowersji, a te stare kutasy bez polotu nadal nagrywają swoje smrody mając po kilkanaście tysięcy wyświetleń xD śmieszą mnie nie mniej niż starzy raperzy, którzy pod koniec 2000 jeszcze trafiali utworami do młodzieży pierdoląc o biedzie i trudnym życiu, ale 10 lat później, jak każdy przeciętny seba miał smartfona i komputer z internetem to ciężko o takim powiedzieć, że ma źle, bo internet jakby nie patrzeć wyciągnął ludzi z mentalnego kurwidołka.
internet to zawsze był śmietnik, pamiętam czasy Kazy jak się ściągało filmy czy gierki, gdzie szybkość internetu to było 16kb/s i plik mp3 się ściągał 15 minut, ale wtedy przynajmniej człowiek się zastanowił co chce ściągnąć, a nie kurwa klika bez opamiętania jak teraz to robią po 20 filmów na zakładkach, każdy obejrzany w 1/10 i chuj lecą dalej, bo nawet one są tak miernej słabości, że można je streścić w minute.
Vidrel to stare zapomniane już czasy telefonów stacjonarnych i tak naprawdę pierwszych inb, które można było znaleźć.
Cieszę się, że jest internet, bo jak mi się zachce kupić wodę kokosową, poziomki czy jagody w proszku to znajdę na allegro w minutę, mydła własnej roboty, nawet grzałkę kurwa do wanny, nie ma praktycznie rzeczy, której nie ma w sprzedaży. Tak samo jak mam jakieś pytanie to w google na 99,9% znajdę odpowiedź.
Tylko ważne jest żeby wiedzieć czego się chce szukać i wybierać te quality, a nie quantity treści. Ale powiedz to tym wychowanym na ostrych pornolach i braniu z dupy do mordy nastolatkom.