poki jestem trzezwy zakładam jak wyjsc z nałogu, moj plan
>dzis 1200mg i mirtor na sen wieczorem
>jutro 900mg i mirtor na sen wieczorem
>do pracy 600 i mirtor na sen wieczorem caly tydzien, w pracy bez tego gówna nie wytrzymam z ludzmi, strachy mnie wpierdolą
>w kolejna sobote 450 i mirtor na sen
>w kolejna niedziele 300 i mirtor na sen
>w tle wenlafaksyna az zacznie działać
potem juz jak zjade z tolerki
300-0-0 pregabaliny do pracy, tylko co wtedy jak juz przetrzezwieje, jak teraz nagle po 1,5 roku zyc w trzezwosci jakies protipy czym sie zajac, no i bedzie kusilo se zajebac na bombe przy niskiej tolerce moze powiedziec lekarzowi zeby dał gabapetyne podobno ona nie daje takiej fazy to nie bedzie ciagneło do cpania albo moze jest jakis inny lek podobny do pregabaliny, co mowic lekarzowi, w marcu mam wizyte, ja juz nie chce, kiedys to były loty reakcja EUFORIA a teraz to tylko zamuła i smutne fazy, to juz starczy, ratunku.