Mam loszkę loszunie od zaraz zleci rok.
I to w teori takiej jak się nie rucha marzenie, bo ja 30 lvl ona 20 za miesiąc kończy. Od 4 miesięcy nawet mieszkamy razem.
I powiem wam że jak nie ruchałem to miałem nasrane we łbie, gooner co walił do psychodelic sissy gówna here, a teraz niby mi przeszła prawie całość fetyszy bo zwykły seks też spoko, ale ja pierdole jaki ja jestem zjebany.
Libido mi spadło odkąd jestem syty.
Często nie czuje powodu by chcieć się roohac a ona tak.
Czasem mi opada wręcz w trakcie.
A nadal najbardziej mnie podnieca jak robimy coś pojebanego.
Ona się brzydzi analu.
No to co umysł anona?
Na siłę forsowałem aż płakała przez to że mi zależy.
No i czasem oglądałem też filmiki że scatem.
W końcu przed wczoraj zrobiłem jej palec w dupie w trakcie (śmieszne uczucie, czułem palca penisem będącym w cipie i wice wersa choć trochę niewygodne) no i kurwa zacząłem jej gówno z dupy wygrzebywać specjalnie zacząłem głębiej by się dostać. Potem powiedziałem że idę palca umyć i to polizałem w łazience.
Jednak spierdolenia nie wyplenisz, boję się że za dużo mojej natury wyjdzie na zewnątrz i za jakiś czas odjebie jej coś tak grubego, że będzie miała traumę do końca życia, a ja wrócę na chany i będę z tego pasty robił.
zabijcie mnie
Po chuj to żyje