Putin rozpoczął wojnę z Ukrainą, a na jego celowniku znalazły się również Niemcy – pisze w poniedziałek „Bild". Jak szacują eksperci, w Niemczech może działać obecnie od dwustu do nawet dwóch tysięcy rosyjskich agentów.
Cel agentów to zbieranie informacji o politykach i szefach firm, krytykujących Rosję, i wysyłanie tych danych na Kreml. Inny cel to wprowadzanie niepokoju wśród „zwykłych obywateli". Zdaniem Sebastiana Fiedlera (SPD), Putin pozwoli swoim szpiegom „zrobić wszystko co w ich mocy, aby wbić klin w nasze społeczeństwo", nie stroniąc nawet od brutalnych morderstw.
W kręgach niemieckich organów bezpieczeństwa rosną też obawy o rosyjską dywersję. „Żądam bardzo ścisłego monitorowania pracowników rosyjskich służb specjalnych przez Urząd Ochrony Konstytucji" – apeluje Stephan Mayer (CSU), były sekretarz stanu ds. wewnętrznych.
(PAP)