>>342178
Dla mnie to jest już przeżytek - tworzywo ma ewidentne ograniczenia. Performance to co innego - istotny staje się czas, całe doświadczenie jest budowane "tu i teraz", ale tak na prawdę liczy się wszystko co na osi, to co już wiadome, oraz to co zdarzyć się może. Na bieżąco śledzę konkretne pseudonimy artystek multimedialnych. Kiedyś łapałem wszystko jak leci, ale teraz głównie interesuje mnie postminimalizm. Przy natłoku form, czy wręcz ich braku, miło jest zobaczyć co można wycisnąć z samego ruchu i światła. Poza tym podoba mi się koncepcja odejścia od klasycznego modelu zamiany sztuki w namacalny towar, który staje się potem zwykłym środkiem wymiany. Wprawdzie są ludzie, którzy starają się to robić, bo ciężko jest uniemożliwić komuś archiwizację pokazu, ale na szczęście odpowiednie organizacje i sami artyści robią co mogą by ukracać ten proceder. Wydaje mi się, że tak to będzie w najbliższej przyszłości wyglądało - zupełnie odejdziemy od przywłaszczania sobie sztuki jako zasobu, a nacisk pójdzie na imersję, osobistość i tymczasowość całego doświadczenia. Zresztą świadczy o tym rozwój gałęzi techniki wykorzystywanych przez performerów, ale to w ogóle jest temat na osobny wątek. Wspaniale jest żyć w XXI wieku. :3