>Ziobro, jak twierdzą dawni znajomi, był typem odludka, nie miał znajomych, nie spotykał się z dziewczynami, nikogo do siebie nie zapraszał, co tydzień jeździł do rodziców. W procesie zezna, że w tamtym czasie jedynymi kolegami byli G. i K.. G. postanowił wciągnąć go w swoje studenckie rozrywkowe towarzystwo. I tak Ziobro poznaje Marka K. Jednak na imprezach w sraczach i na dyskotekach Ziobro nie potrafił się odnaleźć, siedział sztywny, więc koledzy postanowili zmienić taktykę i w bardziej kameralnym gronie w konfiguracji ich trzech i trzy koleżanki spotkali się w mieszkaniu Ziobry. Przyszły minister sprawiedliwości przyznał przed sądem, że koledzy przyszli też raz do niego do domu z alkoholem. Wypiliśmy razem. Rozmawialiśmy na różne tematy, wtedy poznałem postawę oskarżonego [Marka K.] wobec życia. (, srаm psa jak sra.) Ważne było to, aby używać życia nawet kosztem innych. Kolega Ziobry z tamtych czasów wspomina: On był bardzo usztywniony, a my zachowywaliśmy się jak typowi studenci. Używaliśmy życia, imprezowaliśmy. Zbyszek próbował z nami, ale nie potrafił. Zastanawialiśmy się, czy to chodzi o jego kompleksy, czy może nosi w sobie jakąś głęboko skrytą tajemnicę?
pis partia anońskiej soli