moje spierdolenie jest tylko winą moich starych
sami są aspołecznymi zwierzętami których plan dnia wygląda tak
>praca
>oglądanie telewizora
>sen
nie pamiętam żeby kiedykolwiek moi starzy wyszli gdziekolwiek jak nie było trzeba i jedyne hehe wychodzenie z domu to podróż do biedry albo do jakiegoś urzędu na kiju
nigdy w domu nie było żadnych ich znajomych pewnie dlatego że ich nie mają a ja za gówniaka nie mogłem też nikogo zapraszać bo mimo siedzenia w domu całymi dniami to zawsze był syf niesamowity bo starym sie nie chciało nic robić i sprzątanie tylko na święta albo jak jest taki syf że ja pierdole i na podłodze lata syf jak w łesternach te takie krzaki okrągłe a do tego kwik kurwa my zmęczeni po pracy nie będzie tu hałasów!
bardzo szybko zostało też mi ograniczone wychodzenie z hehe kolegami na dwór bo uga buga tata matiego to złodziej kwik chrum i mogłem się z kimkolwiek widywać tylko w szkółce
o codziennych lajonach które mam do dziś to nawet nie wspomne ani o napierdalaniu przez starego za 3 bo on to miał w szkole same piątki 2 lata temu znalazłem jego świadectwa ze szkółek i ułom ledwo zdawał nawet postowałem