>>330894
I jeszcze taki osobisty PS, żeby nie było tylko surowego pierdololo.
Jak coś, to jestem w regularnym ciągu, walę konia, słucham muzyki i oglądam animu po nocy. Jak wstaje prosto do pracy, jestem średnio wyspany i od razu muszę zapierdalać. Dzień mi jakoś mija i potem przychodzi wieczór, w który "chcę odreagować" i umilić sobie egzystencję. I tak jest w kółko. To mam.
Natomiast, jeżeli pójdę wcześniej spać, jeżeli wstanę wcześniej, to uzyskam czas na naukę materiałów kursowych. Jeżeli je przeczytam, to będę gotowy do zmiany pracy na lepszą. Jeżeli zmienię pracę na lepszą, to będę miał więcej pieniędzy i będę bardziej wolny i niezależny w tym kapitalistycznym świecie. Podniosę sobie standard życia i będę w stanie pomagać też moim najbliższym. Będzie mnie stać na to, by nie tylko zabezpieczyć byt swój, ale też innych osób. Będę mógł z czystym sumieniem szukać partnerki życiowej wiedząc, że mam środki by w przyszłości założyć rodzinę. Spełnię swoje marzenie o byciu Człowiekiem - stworzę porządek, który uważam za słuszny i przekażę te wartości dalej razem z moimi genami. Po to, by umierając nie żałować, że tego nie zrobiłem.
To jest to co mogę mieć. To jest plan. Może chujowy, może nie taki zły - nie wiem. Wiem natomiast, że jeżeli nie położę się wcześniej, to nic się nie zmieni - nie dam sobie szansy na naukę, a to psuje cały łańcuszek. Będę dalej walił konia, mając to co mam. Na pewno nie przytulę swojego dziecka i nie nauczę go grać w warcaby, tak jak mnie niegdyś mój ojciec. Na pewno nie zarobię dobrej kasy, za którą mógł bym chociażby sobie, zafundować o parę klas wyższy hedonizm niż aktualnie.
Dzieli mnie od tego ta decyzja - że powiem sobie dość, poświecę tymczasową, łatwą gratyfikację dla mojego mózgu, na rzecz potencjalnej, pełniejszej gratyfikacji. Po prostu zrobię x by stało się y. Zmienię schemat.
Ciekawe czy mi się uda…