To co ostatnio piszecie o robolach z januszexu to jest cała prawda, dodam od siebie taka anegdotkę; mam 20 lat i od paru lat w wakacje dorabiam sobie w januszexie w przerwie od szkoły, mój wujek brygadzista załatwił mi tę fuchę i 2 miesiące to jest maksimum, jakie mogę wytrzymać w tym kuwidole i to nie ze względu na to, że praca jest ciężka, bo jest nawet spoko i podoba mi się, tylko przez tych januszy z podstawowym wykształceniem. Od dnia pierwszego patrzą się na mnie krzywo, no bo jak młody śmieć śmie pracować razem z nimi. Szkolenie było męczarnią, o nic zapytać się nie było można, bo zaraz heheszki i kuwienie jakim prawem mogę czegoś nie umieć od razu. Jak coś zrobiłem dobrze bez ich pomocy to było zaraz hehe taki mądry jesteś, to się zaraz doszukamy do czego by się tu przywalić. O moich przeżyciach mógłbym rozpisać się więcej, ale mniejsza z tym. Już się przyzwyczaiłem, janusze trochę odpuściły sobie mnie, kiedy nowe młodziki przyszły do pracy, teraz ich ignoruje i robię swoje. Zmierzam do tego, że jakoś na początku lipca zatrudniła się do nas taka młoda sprzątaczka, na oko gdzieś miała z 25 lat. Raz sobie z nia rozmawiałem chwile to powiedziała, że niedawno straciła prace w bardzo niefajny sposób, jej poprzedni szef wyrzucił ją z pracy, bo niby nie było dla niej miejsca, a potem dowiedziała się, że zaraz po tym zatrudnił swoją synową. Powiedziała, że potrzebowała jakiejkolwiek pracy od zaraz, a że w naszym gownomiescie poniżej 9k mieszkańców za bardzo nie ma pracy dla kobiet, to zdesperowana przyszła tutaj. Normalna babka, żadna patuska, nie wyglądała na taka typowa sprzątaczkę, jej poprzedniczka miała z 40 lat, brak zębów i wiecznie waliła wódą xD no i wykonywała swoją prace normalnie, ale to co zaczęły te głupie małpy z zoo odwalać, to przekracza ludzkie pojęcie. Już od pierwszych dni jakieś gwizdy, mlaskanie jak jakieś zwierzęta na jej widok, ta się nic nie odzywała, próbowała ich ignorować. Gdy tylko wchodziła na hale to już jakiś debil z ukrycia musiał drzeć mordę z żałosnymi tekstami typu UU POKA PSIOCHE i wszystkie śmierdziele śmiały się głośno. Jak zostawiała na chwile taką trole(tak to się mówi?) z chemią i sprzętem, to jak wracała to wrzucali jej tam paczki najtańszych kondomów z biedronki. Im bardziej ich ignorowała, tym bardziej zaczęli się prześcigać, kto bardziej w głupi sposób zwróci na siebie uwagę. Któregoś dnia których z tych robaków napisał na kabinach i ścianie w kiblu „KAŚKA MA FAJNĄ PIZDE” i narysowana karykatura gołej baby z podpisem KAŚKA. Biedna dziewczyna wytrzymała chyba z tydzień i wręczyła wypowiedzenie. Oczywiście nikt nie został ukarany. Wiadomo, nie w każdym januszexie wszyscy pracownicy to zwierzęta, ale mam taki uraz do tej grupy robotniczej, że nawet sobie nie wyobrażacie.