Przeklejam to co napisałem jeszcze na starym vi - wprawdzie nie o fleshlighcie, ale obstawiam, ze da ci do myślenia chyba wtedy też pytanie było stricte o mięsne latarki xD. Jako pewnego rodzaju update, dodam, że pierścienie erekcyjne są super i polecam styl życia saurona. A teraz jedziemy:
+ Spider - tekstura Realism +
Jeden z dwóch moich pierwszych nabytków. Posiada regulowaną stopkę z przyssawką mającą umożliwiać mocowanie go pod różnymi kątami. Pomysł fajny, tylko, że jego wykonanie pozostawia wiele do życzenia. O ile z przyssawki, którą blokuje się poprzez obracany docisk, jestem bardzo zadowolony (jeżeli powierzchnia się nadaje do przyczepiania, to siedzi mocno), to blokada kąta jest beznadziejna. Patent polega na dociśnięciu do siebie za pomocą mało wygodnej, bo będącej zbyt blisko obudowy masturbatora, śruby, ząbkowanych części zawiasu łączącego stopę z główną, "roboczą" częścią urządzenia. Niestety ząbkowanie tych powierzchni, które powinno umożliwiać blokadę poprzez ich wzajemne zakleszczenie, jest na tyle niewielkie, że kurestwo po kilkunastu użyciach zaczęło mi się wyrabiać, i szanowna psiocha potrafi nagle spuścić z pokorą swe wejście, pod wpływem działania siły grawitacji. Radze zwracać uwagę na rozmiar zębów przy zakupie urządzeń korzystających z podobnych rozwiązań.
Ssanie, tudzież opór, reguluje się poprzez delikatne odkręcenie tej podstawy, co umożliwia wymianę powietrza w urządzeniu. Tutaj raczej nie mam zastrzeżeń, chociaż należy planować jak bardzo odkręcona ma być cipcia i w jakiej ostatecznie pozycji ma się znaleźć, bo jeżeli w trakcie zabawy postanowisz z opcji pełnej blokady przejść na większy luz, to kuciapa zostanie obrócona o 180 stopni (a tekstura nie jest symetryczna).
Najważniejszą część urządzenia stanowi teksturowany rękaw, łudząco podobny do tych z Fleshlightów. Kwestie teksturowania pomijam, bo to raczej indywidualna kwestia - mnie odpowiada, podoba mi się pomysł z uwzględnieniem wybrzuszenia punktu G. Ostrzegam jednak przed obustronnie otwartymi zabawkami! Taka konstrukcja wprawdzie ułatwia czyszczenie, ale niestety w spiderze stanowi poważną jego wadę (być może w mięsnych tego problemu nie ma, chociaż zdarzyło mi się czytać ich forum i paru chłopa narzekało). Jeżeli ładujemy chujasa w coś co przypomina tubę, to pan pułkownik działa jak tłok - w efekcie po pewnym czasie okazuje się, że całe nawilżenie poszło się jebać, bo zostało wypchnięte na drugą stronę rękawa przez moc naszego kutacza. Ustrojstwo jest cholernie lubrykantożerne i nic się z tym nie da zrobić zatykałem kiedyś nawet wyjście rękawa korkiem, ale nic to nie dało, bo ciśnienie jest zbyt duże xD. Wkurwiłem się na ekonomię tej cipki, i teraz nie używam już lubrykantu, tylko posuwam moją sztuczną kochankę z pomocą płynu do mycia. Spieniające się mydełko nie jest tak geste jak lubrykant i trochę dłużej zostaje w środku, a i kutacza przy okazji się myje xD. Jedyny problem jest taki, że po pewnym czasie ze szczeliny pomiędzy rękawem a korpusem zaczyna wydobywać się piana, a jak jest większe ciśnienie, to i potrafi pierścień mocujący rękaw wyjebać z hukiem i potem trzeba go wpychać na miejsce xD.
Co do mycia sprzętu po, to jest ono dość czasochłonne. Ja podpinam wyjęty rękaw na przemian raz z jednej, raz z drugiej strony do kranu z wodą i przepłukuję go mocnym strumieniem wewnątrz. Warto też wpakować do środka palec i przejechać trochę po ściankach w celu dokładnego usunięcia resztek lubrykantu i nasienia - pochwa jest elastyczna, wiec nie ma problemu z dostaniem się w każdy jej obszar. Potem przedmuchuję cipulinkę dmąc w nią jak w trąbkę śmiesznie wtedy popierduje xD, a ostateczne suszenie polega na przewleczeniu przez nią ściereczki, i pougniataniu jej z nią w środku. Nie zostawiam rękawa do wietrzenia, bo i nie ma zazwyczaj warunków i takiej potrzeby. Kiedyś nacierałem go jeszcze mączką kukurydzianą coby się nie kleił biedacki zew sprawił, że rozpracowałem jako tako recepturę fleshlightowego pudru regeneracyjnego xDniestety to nie jest dobry zamiennik, tamten puder jest drobniejszy i biały, ale jeśli estetyka nie jest najważniejszym kryterium, to polecam xD. Plastikowe części obudowy myję i wycieram ręcznikiem. Armatę składam i czeka do następnego użycia - a to zdarza mi się raczej sporadycznie, bo masturbator ma dużo wad i wymaga wielu specjalnych zabiegów w celu odbycia z nim względnie satysfakcjonującego stosunku xD. Nie polecam, chociaż możliwość jazdy bez trzymanki to pieniądz… no i jeszcze to nurkowanie aż po same jaja.