Już kiedyś o nich pisałem, ale chyba warto powtórzyć - straszliwie polecam śledzić Project Veritas na soszalach, bo mają taki kontent, że pała mała.
<Np. parę tygodni temu podsunęli dyrektorowi technicznemu z CNN jakiąś cziksę na Tinderze, która więła go na randkę i dała mu się wygadać.
<Ten, nawet jakoś niespecjalnie ciągnięty za język, chwalił się, że Covid to było zbawienie dla CNNu, bo strach się świetnie sprzedaje, a licznik trupów, który wyświetlali co 5 minut, zarobił im od chuja pieniędzy. Wspomniał też, że odkąd covid już się kończy, teraz będą straszyć końcem świata w związku z globalnym ociepleniem.
Nie jakiś popychel, tylko dyrektor techniczny jednej z najważniejszych stacji telewizyjnych na świecie, normalnie, otwartym tekstem opowiada, jak z pełną premedytacją, świadomością konsekwencj i wyłącznie dla pieniędzy robią ludziom wodę z mózgu i nakręcają histerię.
Z innej beczki, kilka dni temu veritasi ujawnili dokumenty wewnętrzne z facebooka, który w programie pilotażowym, testował algorytm ukrywający komentarze na podstawie "Vaccine Hesitancy Score". W których jak byk stoi, że według facebooka, pisanie o szczepionkach w kontekscie jakimkolwiek innym niż huraoptymistyczny, jest haram i zasługuje na ukrycie.
Nawet jak ktoś napisze, że czuł się źle po szczepionce, ale i tak uważa, że trzeba było to zrobić, to jego VHS będzie za niskie i, w ramach tego programu, jego komentarz zostanie w pizdu zakopany, a zostaną tylko komentarze tych wariatów od szczepienia się w pierwszym możliwym terminie, co opowiadają o szczepieniu jak o pierwszej komunii.
To w połączeniu z niesamowitym zapałem internetowych wojowników do obrażania wszystkich, którzy mają jakiekolwiek wątpliwości co do zasadności szczepienia, na pewno zachęci ludzi do szczepień.
Serio, kurwa mać,jak wejdziesz sobie na internet przeczytasz, jak szczepionka wyleczyła kogoś z trądziku. Gdzie indziej usłyszysz wypowiedź profesora Dupa o tym, że jak myślisz, że szczepionka to cokolwiek innego niż najświętszy sakrament nauki, to jesteś neandertalem, debilem i powinno się takich jak ty zamykać w gettcie. A na sam koniec pogadasz z kumplem, który wziął astrę i trzy dni leżał znokautowany z gorączką w łóżku. To na bank zapiszesz się na szczepionkę w pierwszym możliwym terminie.
A teraz, alternatywnie, wyobraźcie sobie, taki myk:
Otóż któregoś dnia, jakiś szpec od szczepionek idzie do telewizji i mówi prawdę.
Mówi, że każdy musi sobie pod kreską skalkulować. Mówi o zagrożeniach i częstości ich występowania. Apeluje do tych po 60 i z grup wysokiego ryzyka, tłumaczy, że w ich wypadku bilans ryzyka i potencjalnych zysków jest jednoznaczny.
Nie obraża ich. Nie wydaje rozkazów. Nie proponuje szczepionkowego apartheidu. Nie lansuje się na zbawcę ludzkości i kapłana, tylko mówi do nich jak do wolnych ludzi, którzy właśnie poświęcili rok życia na siedzenie w domu, bo on im kazał.
Tłumaczy się dlaczego, pomimo tego, że ludzie przestrzegali zaleceń, i tak mieliśmy najwyższą śmiertelność w Europie.
Stara się wytłumaczyć dlaczego wtedy się mylił i dlaczego, jego zdaniem, tym razem ma rację i warto go posłuchać.
Raz w życiu zachowuje się jak normalny człowiek, a nie nadęta, uniwersytecka kurwa.
Pamiętacie jakim bożyszczem tłumów był Szumowski przez pare pierwszych tygodni tego cyrku?
A wiecie dlaczego?
Otóż na początku pandemii minister, wbrew naturze polityka, nie kłamał - mówił jak było, a ludzie słuchali go jak prawdy objawionej, bo, po raz pierwszy od nie wiem kiedy, ktoś nie traktował ich jak idiotów.
To oczywiście się skończyło szybko i zostało już zapomniane, ale wydaje mi się, że możnaby spróbować jeszcze raz.