Jak dla mnie najlepszym miejscem na ziemi dla standardowego anonka spierdoksa jest Polinezja, here's why:
- Najbardziej egzotyczne miejsce na ziemi dające maksymalny detox po życiu w szarej i smutnej jak pizda Polsce
- Słaby i sporadyczny dostęp do internetu a co za tym idzie odcięcie się od toksycznego wyścigu szczurów który dominuje życie ludzi w Polsce, automatycznie też życie jest mniej stresujące ze względu na brak cyklu "24 hour news and nonsense"
- Polinezyjczycy są mega przyjażni i szanują drugiego człowieka, oceniani są jako najgrzeczniejsi i najmilsi ludzie na ziemi, idealne otoczenia dla anonka który był całe życie nękany przez sebiksów i czadów
- Polinezyjskie loszki są bardzo milutkie i pieniężne
- Styl życia jest maksymalnie wyluzowany, nikt się nie śpieszy i nie stresuje
- Praca będzie średniego poziomu bez ścigania się o promocję w jakimś śmierdzącym korpo we Wrocławiu
- Cały rok jest lato, temperatury pomiędzy 20 a 30 stopni C zależnie na jakiej wyspie się osiedlisz (ponad 1000 wysp do wyboru, chociaż większość nie jest zamieszkana)
- Większość czasu jest słonecznie bez dołującego deszczu czy śniegu
- Stały napływ turystów z całego świata na pieniężne romansiki parodniowe, zachodnie loszki dużo chętniej popuszczają szparki losowemu anonkowi na wakacjach którego już nigdy nie zobaczą więc o bolcowanie łatwiej
- Brak zanieczyszczeń przemysłem ciężkim i piękne krajobrazy
- Jeżeli świat się całkiem popierdoli to tam pewnie nawet o tym nie usłyszysz
- Ból dupy wszystkich twoich znajomych z Polski kiedy dowiedzą się gdzie mieszkasz xD
Tostujcie swoje propozycje