Jak siemasz kurewko to pan debetowa karta
Słoń, Rychu i Ganda robią Ci pisuar z gardła
Nie bądź uparta, dobrze wiem, że lubisz targać
Opierdoliłaś więcej pni niż jebany tartak
Na opuchniętych wargach widnieje ślad wytrysku
Ssiesz jakbyś od trzech dni nie miała nic ciepłego w pysku
Mam łeb pełen pomysłów, a Ty kurestwo w genach
Na myśl o chuju ślinisz się jak pierdolona hiena
Widzę, że higiena to temat w którym jesteś na bakier
Jak drapiesz się po piździe schodzi Ci z paznokci lakier
Twój niedomyty klakier wtrąca rybackim wrakiem
A wnętrze Twojej brudnej rury jest jak ścierny papier
Masz srakę na zębach, gównem Ci się odbija
Najwyraźniej trenowałaś branie z odbytu do ryja
Seks z Tobą to mogiła, ja wolałbym bardziej
Wylizać muszlę kibla na dworcowym McDonaldzie
Chuje to Twoje żarcie, wiecznie doskwiera Ti głód
Przy Tobie Bożena z wampa jest wzorem wszystkich cnót
Gdyby każdy fiut, którego żarłaś był z czekolady
Miałabyś zapas cukru na kolejne trzy dekady
Nie dam rady opisać, Twojej skurwiałej urody
To tania parodia Dody w połączeniu z żółtobrodym
Jesteś jak głodny krokodyl zresztą z puchy na kłakach
Wolałbym podać do ryja głodnej suce wilkołaka
Ssij go kurwo ssij, tak Ci powiem bez ogródek
Jestem zwykły czubek i pojechać z kurwą lubię
Ssij go mała ssij, tak Ci powiem bez ogródek
Jestem zwykły czubek i pojechać z kurwą lubię