vichanersi, czemu nie odnieśliście sukcesu zawodowego? pytanie naturalnie do tych, którzy faktycznie nie są zadowoleni ze swojej pracy i zarobków
u mnie to kilka kwestii
po pierwsze - gównostudia, czyli słabe wykształcenie, jestem mgr ale skończyłem humanistyczne gówno więc nic z tego nie mam
po drugie - brak dynaminy, jestem mało pewny siebie, nie umiem i nie lubię into kontakty z ludźmi, szybko się stresuję
po trzecie - wolno się uczę, to co dla normików jest oczywiste po jednym dniu, dla mnie już nie, ktoś coś do mnie pierdoli i nie jestem w stanie tego zapamiętać na bieżąco
po czwarte - nie mam drygu do zapierdalania, większość moich prac była za psie pieniądze więc podchodziłem do tego na zasadzie "a jak mnie wyjebią no to trudno" no i w sumie dalej tak do tego podchodzę