Miałem najgorszy dzień w życiu.
>poszedłem do znajomego do domu
>zachciało mi się strasznie srać
>pobiegłem do kibla, jego pokój jest obok toalety
>zrobiłem dwie ogromne kupy
>próbowałem spłukać ale gówna nie chciały spłynąć
>spanikowałem, nie chciałem żeby ktoś po mnie wszedł i zobaczył moje dzieło
>wziąłem kupy w papier toaletowy i wyrzuciłem przez okno w łazience
>obie wpadły do ogródka sąsiadów
Nie można opisać twarzy gdy wróciłem a jego okno było otwarte.
>czy ty właśnie rzucałeś gównem ?
Nie.