Zastanawia mnie ostatnio anony kwestia psychiki przywódców krajów Europy podczas dochodzenia Adolfa do władzy.
Czy obserwowali jego rosnącą w siłę postać, ale lekceważyli go jednocześnie, czując się większymi Chadami od niego?
Mieli go za wypudrowanego aktorzynę?
No, ale czas skwitował jacy naprawdę byli.
Taki Edward Śmigły. Niby gigachad, na takiego się kreował, tak się zachowywał, inni otaczali go czcią i szacunkiem…
I przyszedł rok 39, czołgi i samochodziki wkroczyły na polską granicę. Jak zachowałby się w takiej sytuacji Chad, gdy cały wzrok skupiony jest na nim? Myślę, że nawet pomimo znaczącej przewagi wroga, zachowałby zimną krew i przynajmniej pozostał do końca na stanowisku głównodowodzącego wojaka.
A teraz postawcie się na jego miejscu…
Jego najbliźsi płaczą:
O kurwa, Hitler rozpierdala kraj, trzeba się ewakuować. Edziu szybko, wsiadaj z nami o samolotu, będziemy wszystko planować i zarządzać działaniami z Rumunii. Ty jesteś ważniejszy od wojska, które ci podlega, musisz się ratować, tylko tak da się ocalić kraj. Ciepły domek za granicą już przygotowany na nasz przyjazd.
I co robi Edzio? Prawdopodobnie bez większego namysłu przytakując, zgadza się.
A co się dzieje później, gdy już przekracza granicę i nagle zdaje sobie sprawę, że on gigachad, nawet bez większej świadomości tego co właśnie robi, zachował się po prostu jak jebany tchórz.
I już siedząc w Rumunii zaczyna boleć go dupa, że tego co odjebał nie da się odwrócić, że głowa kraju okazała się dla wroga zwykłym śmieciem, spierdalając jak pies z podkulonym ogonem, zostawiając cały kraj na pastwę agresorów. Nawet jeśli de facto sam Rydz-Śmigły tego w tamtej chwili nie czuł i działał zgodnie z rozsądkiem.
Psycha mu o tego zaczyna siadać więc wraca w jakimś przebraniu do Warszawy i włóczy się jak ciemny typek po ulicach, szukając sposobu, żeby znów urosnąć w siłę i pokierować wojskiem.
Ale już za późno.. więc zdycha w zapomnieniu na śmietniku historii, chociaż może nawet był mocarniejszym przywódcą od samego Adolfa, ale nie wytrzymał presji.
Ten przykład pokazuje jak działa ludzka psychika i jak wpadnięcie w spierdolenie bywa nieodwracalne.
Wy?