https://www.onet.pl/styl-zycia/oneturoda/oto-co-moze-sie-stac-jesli-zrezygnujemy-z-seksu-chocby-na-miesiac/vtjt8lp,2b83378a
Narastający niepokój, problemy ze snem, poczucie samotności i izolacji, osłabienie odporności. To tylko część konsekwencji długotrwałej absencji seksualnej. Naukowcy są zgodni, że już kilka tygodni bez seksu może mieć bardzo negatywny wpływ nie tylko na nasze samopoczucie, ale też zdrowie.
Trwająca już prawie rok pandemia koronawirusa odbiła się negatywnie na wielu sferach naszego życia. Jedną z nich jest sfera seksualna. Stres spowodowany niepewną przyszłością, kryzys w związku, brak stałego partnera i spowodowana izolacją trudność w nawiązywaniu relacji sprawiły, że część ludzi znacznie rzadziej niż wcześniej uprawia seks, a niektórzy wręcz nie mają do tego okazji.
Skutki takiego stanu rzeczy mogą być opłakane. Jak podkreślają eksperci już miesiąc bez fizycznej intymności może osłabić układ odpornościowy i prowadzić do podwyższonego wskaźnika depresji i lęku. Seks to bowiem jedna z form bliskości, która z kolei jest jedną z podstawowych potrzeb według znanej hierarchii Maslowa. "Gdy uprawiasz seks, następuje kontakt cielesny, skóra dotyka skóry. Ten rodzaj bliskości jest niemal pierwotny i w taki sposób już od urodzenia doświadczamy ukojenia. Ta bliskość, sam dotyk, są niezwykle ważne. Kontakt cielesny, pieszczoty pozwalają zaspokoić nie tylko potrzeby seksualne, ale też pomóc poprawić nastrój" - wyjaśnia w rozmowie z portalem "The Healthy" seksuolog Sari Cooper.
Korzyści płynących z uprawiania seksu jest tyle, że psycholodzy i seksuolodzy przekonują, by o sferę intymną dbać równie starannie, jak o zdrową jedzenie czy aktywność fizyczną. Bo podobnie jak brak ruchu czy zła dieta, wstrzemięźliwość seksualna może mieć fatalne skutki dla zdrowia.