w moim miasteczku za komuny
>ponad 30k mieszkańców i liczba rosła
>rodziny wielodzietne to normalka była
>pracy od chuja bo multum zakładów
>imprezy, życie, rozrywki
A po upadku komuny
>nieoficjalnie miasteczko ma niecałe 18k mieszkańców
>pozostały głównie stare dziady i menele patusy
>bezrobol bo zakłady popadały
>zero rozrywek, nic się nie dzieje chyba że patusy coś rozjebią/komuś wpierdolą
>rodziny 1-2 dziecko maks, w chuj starych kawalerów patusów co przepijają rente mame