Niezlym trzeba byc kurwa masochista zeby z wlasnej nieprzymuszonej woli wpierdalac sie w:
>kredyt mieszkaniowy na 30 lat, co wiaze sie z nieprzerwanym przymusem pracy
>posiadanie dzieci, czyli uzeranie sie z jebanym gnojem smierdzacym; inb4: cos po tobie zostanie, synek bozy, przedluzenie rodu. Chuj z tego, skoro zdechne i stane sie gnijacym truchlem bez swiadomosci
>posiadanie kobity, czyli pierdolacej nad lbem kukly uprzykrzajacej zycie, z ktorej jedyny pozytek jest taki ze czasem posrаsz, co i tak sie za chwile znudzi
Po co ludzie to robia? To serio jest jakas wewnetrzna potrzeba nad ktora nie da sie zapanowac wytworzona przez setki lat ewolucji?