Osobiście zbliżam się do poglądów Schoppenhauera w tej sprawie. Nie ma żadnych "połówek". Jesteś ty, twoje ciało i kompulsja do prokreacji. Nie ma żadnej magii, żadnej unii dusz których i tak przecież nie ma.
Oczywiście można i nawet rekomendowałbym podjęcie tego rodzaju aktywności ze względu na swoje dobre efekty jakie ma na człowieka, ale mimo wszystko radziłbym robić to świadomie, podobnie jak świadomie spożywa się różne śmieszne substancje i je cziperki mimo że mają glutaminian monosodowy.
Należy zerwać też z mitem, że bez tego rodzaju aktywności człowiek nie funkcjonuje prawidłowo. To błąd, głupi, głupi błąd. Jest wiele rodzajów aktywności i społecznej interakcji które sprawią że będziemy mieć ciekawe i satysfakcjonujące życie i nie wymagają one fruwania na hormonach.
Choć i tak dla nas nihilistów lepszym wyborem pozostaje- podług mnie- mimo wszystko herbata. Dziś u mnie Twinings z owocami leśnymi i migdały w białej czekoladzie i wiórkach kokosowych na dobry dzień.